Zawodnik Warszawianki, tegoroczny młodzieżowy mistrz Europy, kontuzji doznał podczas zgrupowania w Spale. - Złapałem już tę szybkość, którą będę potrzebował w Berlinie, ale jeszcze nie wszystko wychodziło mi dobrze technicznie. Pogubiłem się i zanim się obejrzałem byłem już na płotku. Całym ciałem wpadłem na niego, a noga wylądowała na listwie. Doszło do skręcenia i musiałem przerwać treningi - powiedział podopieczny Andrzeja Radiuka. Bez biegowych zajęć mistrz świata juniorów spędził dwanaście dni. Musiał zrezygnować z udziału w mistrzostwach Polski w Bydgoszczy i przechodził w Spale rehabilitację. - Teraz wygląda to już nieźle. Od pięciu dni jestem w mocnym treningu i próbuję nadrobić straty. Brakuje mi jeszcze nieco szybkości, ale mamy trochę czasu, by nad tym popracować. Wydaje mi się, że dużo ze swojej dyspozycji nie straciłem, bo cały czas robiłem ćwiczenia zastępcze - uważa Noga. Nie jest jednak w stanie określić swojej obecnej formy. - Trudno cokolwiek na ten temat powiedzieć. Po kontuzji jest zawsze jakaś mała niepewność. W Berlinie będę walczył. Finał to podstawa - dodał. Według zawodnika Warszawianki poza zasięgiem jest mistrz olimpijski i rekordzista świata Kubańczyk Dayron Robles. - By wskoczyć na podium na pewno będzie trzeba uzyskać wynik poniżej 13,20 - przewiduje. Bieg eliminacyjny na 110 m ppł w 12. lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Berlinie zaplanowano na środę 19 sierpnia o 11.35. Półfinały (18.15) i finał (20.55) odbędą się dzień później.