Podopieczny trenera Andrzeja Radiuka, piąty zawodnik pekińskich igrzysk, mistrz świata (2006) i Europy juniorów (2007), był wyraźnie niezadowolony. Początkowo nie podszedł do dziennikarzy, chcąc przeżyć niepowodzenie w samotności. Nie chciał usprawiedliwiać się wypadkiem, ale z pewnością wpłynął on na formę i samopoczucie. W poniedziałek podczas treningu Noga dotkliwie się potłukł. Zahaczył niefortunnie o pierwszy płotek, zdzierając w wielu miejscach skórę o tartan. Po półfinale miał zakrwawioną koszulkę, bowiem "otworzyły się" rany.