Do stolicy Finlandii przyjechał, by sprawdzić jak radzi sobie z trzema biegami w ciągu doby. Taki sam układ czeka go za niespełna miesiąc w olimpijskim starcie. "Jestem zadowolony. Miałem trzy ładne biegi. Dwa dosyć luźne. Okazało się, że jestem przygotowany i fizycznie i psychicznie. To dla mnie bardzo ważne" - podkreślił. Tym bardziej, że do rywalizacji wrócił po roku całkowitej przerwy. Nie poddał się jednak, a w tym roku ma nadzieję, zbierać plony. "Jestem coraz bliżej rekordu Polski i mam nadzieję, że to już tylko kwestia czasu. Najbardziej cieszę się z tego, że wyjście z bloków nie wygląda tak tragicznie jak jeszcze dwa lata temu. Mocno nad tym ćwiczę i są tego efekty. Czasami jest już nawet przyzwoicie. Całe jednak szczęście, że jestem szybszy na drugiej części dystansu" - ocenił. Zawodnik Warszawianki jest przekonany o tym, że nie jest jeszcze w najwyższej dyspozycji. "Do igrzysk w Londynie pozostał niemal miesiąc. Trenowaliśmy tak, by forma szła cały czas w górę. Najważniejsze, by teraz zdrowia mi nie zabrakło" - powiedział. Podopieczny Andrzeja Radiuka uważa, że brązowy medal mistrzostw Europy, jego pierwszy w kategorii seniora, jest dobrym prognostykiem. "Na pewno nie będę składał broni, będę dalej ciężko trenował, żeby te wyniki były jeszcze lepsze. Najważniejsze jednak było, że w tych samych odstępach czasowych, jakie będą w Londynie, sprawdziłem się i uzyskałem najlepszy rezultat w trzecim z nich" - podkreślił. Nogę w finale wyprzedzili Rosjanin Siergiej Szubienkow - 13,16 i Francuz Garfield Darien - 13,20.