Dyrektor zawodów Steinar Hoen potwierdził w czwartek, że jeżeli uzyska od władz pozwolenie na przeprowadzenie zawodów to odbędą się one w taki sposób, iż zawodnicy będą rywalizować osobno i samotnie. Wyjaśnił kanałowi norweskiej telewizji NRK, że Duplantis potwierdził swój start jeżeli okoliczności związane z epidemią koronawirusa mu na to pozwolą. "W ten sposób w konkursie skoku o tyczce w Oslo weźmie udział dwóch zawodników, Armand Duplantis i Norweg Sondre Guttormsen. Po każdej próbie będzie zmieniane prześcieradło na zeskoku. Trzecim tyczkarzem będzie Renaud Lavillenie, który będzie skakał korespondencyjnie, w swoim ogrodzie we Francji, lecz jako pełnoprawny uczestnik naszego mityngu. Z tych powodów zmieniliśmy też nieformalnie nazwę mityngu z Bislett Games na Impossible Games" - dodał Hoen. Szwedzko-amerykański tyczkarz 8 lutego w Toruniu pobił rekord świata pokonując wysokość 6,17, a w tydzień później w Glasgow poprawił go o jeden centymetr. Obecnie udział Duplantisa jest niemożliwy, ponieważ po przyjeździe do Norwegii musiałby poddać się 14-dniowej kwarantannie. Teraz przebywa u swoich rodziców w Luizjanie i na razie planuje przyjazd do Szwecji, gdzie nie ma takich restrykcji i gdzie w Uppsali ma mieszkanie.