Kiełbasińska, która mogła pochwalić się drugim wynikiem wśród naszych pań w obecnym sezonie, bezpośrednio przed eliminacjami sztafety mieszanej wydała oświadczenie, w którym przekazała, że nie będzie startować. Nie chciała bowiem zaliczyć dwóch biegów jednego dnia (eliminacyjnego i finałowego), nastawiając się pierwotnie jedynie na decydującą rozgrywkę. Anna Kiełbasińska: To jest przeszłość, ja myślę o przyszłości W myśl nowych przepisów, ustanowionych jesienią ubiegłego roku przez World Athletics, pomiędzy eliminacjami a finałem można przeprowadzić tylko jedną zmianę w składzie. Nasz sztab chciał wobec tego, by 32-latka pobiegła w obu biegach. "Podczas zebrania sztafety mieszanej po treningu nagle usłyszałam, że sztab szkoleniowy dopiero co odkrył, że WA zmieniło zasady i w takim razie ja mam biegać w obu biegach sztafety mieszanej 4x400 m" - napisała. Ostatecznie nie wystartowała wcale. W niedzielę wieczorem polskiego czasu Kiełbasińska rozpoczęła start indywidualny na 400 metrów. Pewnie przeszła przez eliminacje, wygrywając swój bieg. Tuż po nim, przed kamerą "TVP Sport" raz jeszcze, krótko odniosła się do całej sprawy. - Wszystko przekazałam w oświadczeniu i nie zamierzam nic na ten temat dodawać - stwierdziła. - Wydaje mi się, że wystarczająco opisałam sytuację. Nie ma co więcej gadać, to jest przeszłość, ja myślę o przyszłości - dodała.