Anita Włodarczyk we wtorek wieczorem zmierzy się w finale rzutu młotem, gdzie powalczy o czwarty z rzędu złoty medal igrzysk olimpijskich. Jakie są jednak realne szanse doświadczonej Polki? Anita Włodarczyk nie zachwyciła w eliminacjach, ale wciąż ma szansę na kolejny medal Anita Włodarczyk już dawno temu zapisała się złotymi zgłoskami jako prawdziwa gigantka sportu. Mówimy przecież o fantastycznej karierze, w trakcie której 38-latka wygrała trzy złote medale igrzysk olimpijskich na trzech kolejnych edycjach. Do tego może poszczycić się trzema tytułami mistrzyni świata i czterema triumfami na mistrzostwach Europy. Jeszcze przed startem imprezy w Paryżu Włodarczyk przyznała, że to jej ostatnie igrzyska w karierze. Nie ulega wątpliwości, że chciałaby pożegnać się w najlepszy możliwy sposób, czyli czwartym z rzędu złotym krążkiem. O to może być jednak niezwykle ciężko. Pierwsze poważne wątpliwości dały eliminacje, w których Polka zajęła zaledwie 12. miejsce z rezultatem 71,06 metra. Trzeba jednak pamiętać, że w swojej bogatej karierze najlepsze występy pozostawiała na kluczowe zmagania. Oby ta historia powtórzyła się we wtorek wieczorem, bo jak dotąd Polacy nie mogą czuć zadowolenia z wyników rodzimych lekkoatletów w stolicy Francji. Ekspert nie ma wątpliwości. To dla nich "przeznaczone" są złoto i srebro Wszyscy fani zadają sobie pytanie: na co rzeczywiście stać 38-letnią Włodarczyk? Głos w tej sprawie zabrał znany ekspert, Tomasz Spodenkiewicz. Rekordzistka świata, która ma na koncie rzut na aż 82,98 metra, przyznała ostatnio, że potrzebuje dodatkowej motywacji, by notować lepsze wyniki. Cóż, trudno wyobrazić sobie lepszy moment, niż finał zmagań o olimpijski medal. Włodarczyk zobaczymy w akcji we wtorek około godziny 20:00.