Rekord Włodarczyk pobiła w rzucie zamykającym zawody. Odległość była mierzona kilka razy i ostatecznie uznano, że młot poleciał na odległość 79,83 m. Oficjalny rekord świata wynosi 79,58 m i też należy do Polki. Organizatorzy wrocławskich zawodów będą się starali, aby wynik został zatwierdzony jako nowy rekord świata. Rzut został zmierzony taśmą, geodeta wykonał stosowne pomiary, a sama zawodniczka zaraz po imprezie pojechała na badanie antydopingowe. - Nie ma szans, aby rekord został uznany przez światowe władze - krótko skomentowała rzut Włodarczyk. Podczas "Rzutów przez Odrę" rywalizowali także młociarze oraz walczono w rzucie dyskiem. Świetną formę zaprezentował Paweł Fajdek, który wyniki 81,91 m nie dał szans innym młociarzom. Więcej emocji było w rywalizacji dyskoboli, gdzie o wygraną walczyli Piotr Małachowski i Gerd Kanter. Estończyk w drugiej serii rzucił 64,70 i Polak musiał go gonić. Zawodnik Śląska Wrocław w czwartym podejściu rzucił bardzo daleko i wydawało się, że wyjdzie na prowadzenie. Pomiary wykazały jednak, że uzyskał 64,69 m. Małachowski przyznał, że walczył z rzeką, ale też bólem pleców. - To nic poważnego i będę żył, ale trochę mi to przeszkadzało. Zawody jednak były udane i jeżeli znajdą się pieniądze, za rok znowu je zorganizujemy - dodał.