Dwa lata temu w Poznaniu Anita Włodarczyk wracała do wielkiej formy powoli, w mistrzostwach Polski w Poznaniu pod koniec czerwca uzyskała najlepszy swój wynik do tego momentu - 74,06 m. Wystarczył jej do srebrnego medalu, bo lepsza okazała się Malwina Kopron, z doskonałym 75,42 m. Kilka tygodni później obie stanęły na olimpijskim podium w stolicy Japonii - był to dla naszych zawodniczek konkurs kapitalny. Anita Włodarczyk pokazała zaś, że nie można jej przekreślać w najważniejszej imprezie sezonu, nawet jeśli tej formy szuka bardzo długo. Malwina Kopron była tą pierwszą. Anita Włodarczyk nie mogła się "wstrzelić" Bardzo podobnie wygląda sytuacja w tym roku - blisko 38-letnia mistrzyni długo rzucała po 68-70 metrów, nie mogła wrócić do formy sprzed miesięcy. Podczas mityngu w Bańskiej Bystrzycy osiem dni temu uzyskała jednak odległość 74,81 m - bardzo dobrą, najlepszą w Europie. To zapowiadało, że wraca ta lepsza wersja Anity Włodarczyk, a najlepsza ma być w sierpniu w Budapeszcie. Nic dziwnego, że to wielka mistrzyni była faworytką do złota. Wielkie problemy Konrada Bukowieckiego. Chce walczyć z... zerwanymi więzadłami w kolanie Tyle że Anicie Włodarczyk długo nie szło - w pierwszej próbie rzuciła nieco ponad 67 metrów, druga była nieudana, podobnie jak i trzecia, gdy młot wyleciał poza promień). Na półmetku pochodząca z Rawicza Włodarczyk była poza podium, po swoich rzutach kręciła głową. Poprawiała się za to Malwina Kopron, która w trzecim rzucie w końcu przekroczyła 70 metrów - wynik 70,54 m dał jej pewne prowadzenie. I właściwie pewny medal, bo jednak Aleksandra Śmiech, Katarzyna Furmanek czy sensacyjna wicemistrzyni Europy z Monachium Ewa Różańska też mają pewne problemy. I żadna z nich do 70. metra dziś nie dorzuciła. Anita Włodarczyk doczekała się udanego rzutu. Takiego na złoty medal Ta sztuka udała się w końcu Anicie Włodarczyk - w piątej próbie. Przebiła Kopron - 70,91 m to był rezultat na pierwsze miejsce. Daleki pewnie od oczekiwań, ale jednak najlepszy. W ostatniej serii zawodniczki nadal rzucały według kolejności startowej, po Włodarczyk było jeszcze kilka rywalek, w tym Kopron. Anita znów zaliczyła prawie 70-metrowy rzut, a Malwina zaryzykowała - przyspieszyła obroty, postawiła wszystko na jedną kartę. Nie trafiła jednak we właściwy moment wyrzucenia młota - trafiła w siatkę. I tak właśnie Anita Włodarczyk zdobyła swój 10. złoty medal w mistrzostwach Polski. Do rekordu Kamili Skolimowskiej brakuje jej jeszcze dwóch. Malwinie Kopron, po dwóch kolejnych złotach, przypadło tym razem srebro. Brąz dla Aleksandry Śmiech (69,26 m).