Słowa wiceprezesa Polskiego Związku Lekkiej Atletyki Tomasza Majewskiego, cytowanego przez Polską Agencję Prasową, brzmią dla kibiców fatalnie. - Zobaczymy, jak bardzo poważna jest kontuzja Anity. Ona sama powiedziała, że mięsień jest naderwany. W poniedziałek ma być operacja. Do lekarzy jest pytanie, jak bardzo poważny jest to uraz" - mówił PAP Majewski. Dodał to, czego można się niestety spodziewać w przypadku naderwanego mięśnia dwugłowego uda na niecałe pięć tygodni przed startem mistrzostw świata w Oregonie. W przypadku naderwania mięśnia, przerwa zawodnika od treningów trwa zwykle kilka tygodni, zazwyczaj od czterech do sześciu. Mistrzostwa świata rozpoczną się 15 lipca i już w pierwszym dniu na słynnym stadionie lekkoatletycznym w Eugene odbędą się... eliminacje rzutu młotem kobiet. Finał zaplanowano na 17 lipca. Możliwe jednak, że nasza trzykrotna mistrzyni olimpijska zdąży wrócić do zdrowia, a później do formy na sierpniowe mistrzostwa Europy w Berlinie. Tu eliminacje rzutu młotem odbędą się 16 sierpnia. - Do pełnego zrośnięcia tkanki musi minąć pewien czas. To można próbować przyspieszać, ale nie ma cudów. Trzeba czekać - powiedział PAP Tomasz Majewski, dwukrotny mistrz olimpijski w pchnięciu kulą. Więcej szczegółów będzie znanych po poniedziałkowej operacji zawodniczki. Anita Włodarczyk doznała kontuzji podczas skutecznej pogoni za złodziejem Ta fatalna w skutkach sytuacja miała miejsce podczas rozruchu przed wyjazdem zawodniczki na mistrzostwa Polski do Suwałk. Wraz ze swoim trenerem Anita spostrzegła, że jakiś mężczyzna otwiera jej samochód. W pogoń za złodziejem ruszył trener zawodniczki Ivica Jakelić, ale przestępca zdołał się uwolnić. Wówczas pobiegła Włodarczyk i obezwładniła mężczyznę. To wtedy doznała prawdopodobnie kontuzji, która może mieć poważne konsekwencje. Anita Włodarczyk chciała pokonać Amerykanki na ich terenie Trzykrotna mistrzyni olimpijska miała bardzo ambitne plany na ten sezon, choć jej docelową imprezą będą kolejne igrzyska olimpijskie za dwa lata w Paryżu. W tym roku w Nairobi rzuciła już 78,06 m, co do dziś jest drugim najlepszym wynikiem na świecie. Dalej od Polki rzuciła dotąd tylko Amerykanka Brooke Andersen pod koniec kwietnia w Tucson - 79,02 m. Nieco bliżej zaś inna z Amerykanek: Janee' Kassanavoid (78,00 m). - Cieszy mnie to, że mistrzostwa świata będą w USA i Amerykanki czeka rzucanie u siebie. Lubię takie wyzwania. Na ziemi azjatyckiej pobiłam Chinki, w Europie pokonałam europejskie młociarki, czas na Amerykę! - mówiła Interii miesiąc temu, gdy wręczaliśmy jej statuetkę za zajęcie drugiego miejsca w plebiscycie naszych czytelników As Sportu. CZYTAJ TAKŻE: Niesamowita historia polskiego olimpijczyka, którego droga po wicemistrzostwo świata wiodła przez... fermę indyków!