Trzykrotna mistrzyni olimpijska udowodniła niedawno, że dobrze radzi sobie nie tylko w rzucie młotem, ale także w łapaniu złodziei. Niestety, pogoń skończyła się dla Anity Włodarczyk kontuzją. I to na tyle poważną, że polska lekkoatletka przedwcześnie zakończyła sezon. 36-latka pochwaliła się w mediach społecznościowych kulisami pierwszego tygodnia rekonwalescencji. Polska lekkoatletka obroniła pracę magisterską. Później marsz na trening Włodarczyk złapała złodzieja i... skończyła z gipsem na nodze Podczas próby złapania złoczyńcy Anita Włodarczyk naderwała mięsień dwugłowy uda. Jak się jednak okazało, mięsień sportsmenki był całkowicie urwany, a 36-latka skończyła z gipsem na nodze. Reprezentantka Polski jest jednak dobrej myśli, co udowodniła w mediach społecznościowych. Rekonwalescentka po operacji gościła także w programie "Misja Sport". Dziennikarze zapytali ją m.in. o sytuację która sprawiła, że Włodarczyk przedwcześnie zakończyła sezon. Sportsmenka poruszyła także temat jej obecnego stanu zdrowia i wieści o operacji w kontekście poprzedniej kontuzji. "Kiedy usłyszałam od doktora diagnozę i słowo ‘operacja’, od razu miałam przed oczami myśli sprzed dwóch lat. Po części trochę mi to pomaga. Wiem, ile wtedy musiałam włożyć pracy, by wrócić do świata sportu. Wiem, że to nie będzie łatwe, ale już raz przez to przeszłam. Chcę to powtórzyć i mam nadzieję, że mi się uda" - zdradziła. Adrianna Sułek otwarcie przed mistrzostwami świata. "Chcę walczyć o medal"