Lisowska na kilka kilometrów przed metą oderwała się od bardzo mocno wyselekcjonowanej grupy rywalek i samotnie pobiegła w kierunku mety. Nie była stawiana w gronie kandydatek do zdobycia medalu, a tymczasem sprawiła na otwarcie mistrzostw Europy bardzo miłą niespodziankę. Aleksandra Lisowska komentuje zdobycie złota ME - Jeszcze to do mnie nie dociera, ale byłam na to przygotowana - powiedziała "na gorąco", przed kamerą "TVP Sport" nasza reprezentantka. - Z treningów wynikało, że powinnam zdobyć medal. Nawet liczyłam na złoto - dodała po chwili. 31-latka stwierdziła również, że bieg był stosunkowo wolny, co nie tylko ją zaskoczyło, ale wręcz sprawiło, że ostatnie kilometry pokonywało jej się lepiej, niż pierwsze. - Wiedziałam, że to jest tempo dla mnie, czułam się lepiej, niż na początku - kwitowała. Polka zdradziła również, że w przygotowaniach do imprezy nieco przeszkadzał jej odcisk, który dawał o sobie znać również na początku poniedziałkowej rywalizacji. Szczęśliwie, nie przekreślił jej marzeń o sukcesie.