W rywalizacji maratońskiej liczyliśmy przede wszystkim na medal w drużynie. Na starcie oglądaliśmy pięć Polek: Aleksandrę Lisowską, Angelikę Mach, Monikę Jackiewicz, Izabelę Paszkiewicz oraz Katarzynę Jankowską. Pierwszy medal ME w Monachium dla Polski Niestety, przy nazwisku ostatniej z wymienionych tuż po starcie widnieć zaczęła adnotacja "DNF" co oznaczało, że zakończyła ona rywalizację. Pozostałe "Biało-Czerwone" radziły sobie jednak bardzo dobrze i długo utrzymywały nas w grze o krążek. Z czasem jednak słabły, a w czubie stawki utrzymała się jedynie Lisowska. 31-latka po 35 kilometrach zmagań była w czołowej dziewiątce biegaczek, które między sobą miały powalczyć o krążki. Grupka ta szybko stopniała do zaledwie siedmiu nazwisk. Jednocześnie, nasza drużyna zajmowała w tamtym momencie trzecie miejsce w rywalizacji drużynowej. Na 38. kilometrze w czołowej grupce była piątka zawodniczek - obok Lisowskiej także Miriam Dattke (Niemcy), Fabienne Schlumpf (Szwajcaria), Hanne Verbruggen (Belgia), Giovanna Epis (Włochy) oraz Nienke Brinkman (Holandia). Na 39. kilometrze nastąpiła kolejna, poważniejsza selekcja. W jej wyniku na czele zostały jedynie Lisowska i Dattke. Niemka również została "odczepiona", a "Biało-Czerwona" pomknęła po sensacyjne złoto. Ostatecznie zwyciężyła z czasem 2 godzin, 28 minut i 36 sekund. Drugie miejsce zajęła dzięki kapitalnej końcówce Chorwatka, Matea Parlov Kosztro (7 sekund straty), a podium uzupełniła Brinkman (16 sekund straty).