- W piątek nabawiłam się kontuzji mięśnia dwugłowego. Rywalizacja będzie okraszona bólem. Nie będzie łatwo, ale dyspozycje są życiowe, apetyt niezaspokojony i wierzę, że zaciskając zęby i z Waszym wsparciem Monachium będzie szczęśliwe - napisała rano w swoich mediach społecznościowych Sułek. Skutki kontuzji widać było szczególnie w pierwszej konkurencji, biegu na 100 metrów przez płotki. Polka uzyskała wynik zdecydowanie poniżej swoich możliwości, a po zakończeniu startu długo nie podnosiła się z ziemi, z grymasem bólu trzymając się za wspomniany mięsień. Jednak już w skoku wzwyż po kontuzji jakby nie było śladu. Sułek uzyskała 189 centymetrów, co dało jej drugie miejsce w konkurencji, a trzecie w klasyfikacji generalnej. Adrianna Sułek walczy z urazem Pozycja wyjściowa przed wieczorem jest więc bardzo dobra, jednak należy pamiętać, że w skoku wzwyż 23-latka nie musiała aż tak obciążać kontuzjowanego mięśnia, co będzie mieć miejsce w kolejnych konkurencjach, z biegiem na 200 metrów na czele. Sułek na swoim twitterze opublikowała wpis, w którym potwierdza, że uraz rzeczywiście jej przeszkadza i po dzisiejszej dwustumetrówce zdecyduje czy będzie kontynuować udział w siedmioboju również jutro. Sułek o 19:49 rozpocznie rywalizację w pchnięciu kulą, a według planu o 20:24 ma wystąpić w biegu na 200 metrów. W rywalizacji bierze udział również inna Polka, Paulina Ligarska, która po dwóch konkurencjach zajmuje 19. miejsce w klasyfikacji generalnej.