Nie licząc igrzysk olimpijskich, mistrzostw świata i Europy, dla wielu wieloboistów Hypomeeting w Götzis to zawody kultowe. Wicemistrzyni Europy Adrianna Sułek nazywa je "siedmiobojowym rajem", do rywalizacji przystępują tu najlepsi lekkoatleci na świecie. Wśród kobiet brakuje właściwie obecnej mistrzyni świata i złotej medalistki ostatnich igrzysk Naffisatou Thiam - Belgijka triumfowała tu w 2017 i 2018 roku, sześć lat temu uzyskała na Möslestadium 7013 punktów - swój najlepszy wynik w karierze, zarazem trzeci w historii tej dyscypliny. Była czwartą, która dokonała tej sztuki - do dziś ostatnią. I właśnie teraz jej rekord mogła pobić w Austrii rewelacyjna Amerykanka Anna Hall. Wielka mistrzyni będzie miała groźną rywalkę. Groźniejszą niż Adrianna Sułek Latem zeszłego roku Hall toczyła z Polką pasjonujący pojedynek o brąz mistrzostw świata w Eugene. Sułek przegrała po zażartej walce, ale w sezonie zimowym uzyskała minimalnie lepszy wynik od najlepszego Amerykanki - w halowym pięcioboju. Tyle że później bydgoszczanka skupiła się na ciężkich treningach, zwłaszcza siłowych, a Hall od kwietnia występuje już na stadionie. W Stanach były ku temu idealne warunki, więc korzystała. W sobotę i niedzielę w Götzis pokazała niesamowitą formę i jeśli utrzyma ją do sierpniowych mistrzostw świata w Budapeszcie, może poważnie zagrozić Thiam, która formę buduje nie przez wielobojowe starty, ale treningi i występy w poszczególnych konkurencjach. Niesamowity bieg Anny Hall na 800 metrów. Czas-marzenie, a i tak zabrakło kilkudziesięciu setnych Amerykanka już po sobotnich zmaganiach miała olbrzymią przewagę nad Adrianną Sułek i mistrzynią świata z Dohy Katariną Johnson-Thompson. Dziś pokazała swoją klasę - w skoku w dal pobiła oficjalny rekord życiowy (nieoficjalnie jest on lepszy, ale uzyskany w zawodach bez odpowiedniej licencji), oddając trzy najdłuższe skoki w konkursie (6,54 m, 6,51 m, 6,50 m). Obroniła się w najsłabszej dla siebie konkurencji, czyli rzucie oszczepem (43,08 m), więc przed biegiem na 800 m można było się tylko zastanawiać, czy zdoła przekroczyć magiczne 7000 punktów. Musiała mieć czas w granicach 2:02.20 s, czyli taki, jaki często osiągają zawodniczki specjalizujące się w tej konkurencji, choć oczywiście nie te ze szczytu światowych list. Ze startu ruszyła jak sprinterka, już na końcu pierwszej prostej miała ogromną przewagę nad Sułek i Johnson-Thompson. Na mecie zmierzono jej 2:02.97, co dało 1070 wielobojowych punktów i łączny wynik 6988. Kosmiczny! Pojedynek o drugie miejsce: Polka kontra byłą mistrzyni świata W cieniu występu Amerykanki trwała walka o drugie miejsce: Sułek i Johnson-Thompson. Nie wzięła w niej udziału wicemistrzyni olimpijska i świata Anouk Vetter - Holenderka wycofała się po kiepskiej sobocie. Polka miała minimalną przewagę po pierwszym dniu zmagań, ale już prawie całą straciła w skoku w dal. Tu zresztą bydgoszczanka znów przyprawiła kibiców o dreszcze: spaliła bowiem dwie pierwsze próby, jak w sierpniu zeszłego roku w mistrzostwach Europy w Monachium. W trzeciej skoczyła 6,29 m - o trzy centymetry bliżej od rywalki. Była mistrzyni świata była jednak lepsza w rzucie oszczepem, choć Sułek i tak uzyskała bardzo przyzwoity wynik (41,83 m), zaledwie o metr gorszy od życiówki. Brytyjka, rzucająca zaraz po Polce, poprawiła się na 44,14 m - to dało jej aż 45 punktów więcej do klasyfikacji, wyprzedziła więc bydgoszczankę przed biegiem na 800 m. Polka musiałaby uzyskać w nim czas lepszy o trzy sekundy, nie było to wcale niemożliwe, choć możliwości obu są zbliżone. Jeszcze na 200 m przed metą obie biegły razem, daleko za plecami Hall, ale końcówka należała do Brytyjki. I to ona zajęła drugie miejsce. Adrianna Sułek ma minimum olimpijskie. Jako druga polska lekkoatletka! Adriannie Sułek zostało wiec najniższe miejsce na podium, ale i olbrzymia satysfakcja. Zrealizowała bowiem swój podstawowy cel - uzyskała minimum na igrzyska olimpijskie, ustalone przez World Athletics na poziomie 6480 punktów. Dokonała tego co do punktu! Sułek uzyskała olimpijską kwalifikację jako druga z Polek, choć dla większości naszych wybitnych lekkoatletów czas ich zdobywania się jeszcze nie zaczął. Od 1 listopada zeszłego roku minima mogą zdobywać maratończycy, od stycznia tego roku: wieloboiści, specjaliści od 10000 m i chodziarze. Reszta zacznie walkę dopiero 1 lipca. Przed Sułek miejsce w Paryżu zapewniła sobie tylko nasza maratonka - Aleksandra Lisowska, sześć tygodni temu w Rotterdamie. W Austrii wystąpiła także Paulina Ligarska - zajęła ostatecznie 16. miejsce, po świetnym biegu na 800 m. Uzyskała czas 2:11.15, drugi łącznie tego dnia, za Hall, choć startowała już w pierwszym biegu, bez wielkich gwiazd. Końcowa kolejność Hypo-Meeting w Götzis: 1. Anna Hall (USA) - 6988 pkt2. Katarina Johnson-Thompson (Wielka Brytania) - 6556 pkt3. Adrianna Sułek (Polska) - 6480 pkt4. Saga Vanninen (Finaldna) - 6391 pkt5. Sophie Weissenberg (Niemcy) - 6375 pkt6. Annie Kunz (USA) - 6330 pkt--16. Paulina Ligarska (Polska) - 6013 pkt