Kszczot osiągnął czas 1.48,53 i był drugi w swojej serii. Wicemistrz świata przegrał z Hiszpanem Alvarode Arribą - 1.48,36. - Nie było potrzeby tego wygrywać, zostawiłem wiele energii na finał. Noga kręciła, więc jest bardzo dobrze. Presja mi pomaga, małym kosztem sił znalazłem się w rozgrywce o medale i o to chodziło - powiedział na antenie TVP Sport podopieczny Zbigniewa Króla. Kszczot sobotni bieg rozegrał bardzo mądrze. Nie szarżował na początku, ustawił się na końcu stawki, a w połowie dystansu zaczął przedzierać się do czołówki. Pierwsza trójka automatycznie awansowała do finału, więc Polak pilnował, by w niej się znaleźć. - Od stu metrów oszczędzałem już siły na niedzielny finał - skomentował Kszczot. - Jestem w finale, małym kosztem sił. Czego chcieć więcej? W eliminacjach odpadł 19-letni Mateusz Borkowski (RKS Łódź).