Cimanouska wykazała się sporą odwagą w 2021 roku w czasie igrzysk olimpijskich w Tokio, kiedy otwarcie skrytykowała swój sztab szkoleniowy, na co w odpowiedzi przyszło jej wezwanie powrotu do kraju. Wielu ekspertów przewidywało, że może się to wiązać z ciężkimi konsekwencjami, przeczuwała to najwyraźniej również sama sportsmenka, której udało się ostatecznie uciec. Najszybciej zareagowały polskie władze, które przydzieliły jej kartę humanitarną i zaproponowały starty pod polską flagą. Obecnie 26-latka jest także posiadaczką polskiego obywatelstwa. Polakom idzie jak po grudzie, ale mamy pierwszy medal MME Cimanouska uderza w światowe władze. "To absurd" Problem jednak w tym, że mimo posiadania nowego paszportu w systemie World Athletics wciąż figuruje jako Białorusinka, co blokuje jej starty w międzynarodowych imprezach, z których od kilkunastu miesięcy wykluczeni są sportowcy z Rosji i Białorusi. Dzieje się tak mimo zaangażowania Polskiej Związku Lekkiej Atletyki, bo światowe władze nie reagują na kolejne zapytania z Polski w temacie wyjaśnienia sprawy. "To niekończąca się opowieść. W systemie World Athletics nadal nie zmieniono mi obywatelstwa. Ciągle widnieje flaga Białorusi. Wielokrotnie wysyłałam do nich wiadomości. Podobnie Polski Związek Lekkiej Atletyki. Odbijamy się od ściany. Nie ma żadnych odpowiedzi. Przez to nie mogę też wziąć udziału w Uniwersjadzie w Chinach. Absurd. Zrobiłam minimum. Łudziłam się, że dostanę pozwolenie. Nic z tego. Najgorsze jest to, że wiem, że stać mnie na wywalczenie dwóch złotych medali" - przyznała w rozmowie z TVP Sport. 26-latka wprost też mówi o braku reakcji ze strony światowych władz, które co prawda w momencie wydarzeń z Tokio szybko reagowały, jednak teraz, kiedy takowe działanie też byłoby potrzebne, to od dłuższego czasu brakuje z ich strony jakiejkolwiek chęci pomocy. Polska gwiazda wraca na bieżnię. Złożyła kibicom obietnicę Forma Cimanouskiej rośnie. Jeden z najlepszych wyników w historii Polski Boli to tym bardziej, że forma Cimanouskiej ewidentnie rośnie. W tym roku uzyskała jeden z najlepszych wyników w historii Polski w biegu na 200 metrów. Z czasem 22,75 ustępuje tylko Irenie Szewińskiej i Ewie Kasprzyk. "Wiem, że będzie jeszcze szybciej. Nie pokazałam stu procent mojego przygotowania. Cały czas pracuję nad techniką, wyjściem z bloku i finiszem na dystansie 200 metrów. Trener doskonale wie, gdzie są luki. Staram się je uzupełniać i poprawiać z dnia na dzień" - zapowiada. Cimanouska ma też jasne poglądy w temacie występów sportowców z Rosji i Białorusi, bo MKOL wciąż nie podjął jasnej decyzji w sprawie ich uczestnictwa w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Paryżu. "Jeśli oni mogą startować - i wspierają reżim - to ja też powinnam, skoro zmieniłam obywatelstwo. Albo wszyscy, albo nikt. Prawie wszyscy sportowcy, którzy zostali na Białorusi są za wojną i wspierają Aleksandra Łukaszenkę. To chore. Nie chcę z nimi startować. Nie chcę być z nimi na jednej bieżni" - ostro podsumowała.