Niewielu jest w lekkoatletycznym świecie sportowców, których dziś śmiało można nazwać fenomenami. Armand Duplantis, Jakob Ingebrigtsen, Faith Kipyegon, właśnie Sydney McLaughlin-Levrone. 24-letnia Amerykanka jest dwukrotną mistrzynią olimpijską z Tokio, trzykrotną mistrzynią świata, a rekord globu na 400 m przez płotki sprowadziła do niebotycznego poziomu 50.68 s. Dla polskich kibiców to o tyle ważne, że Sydney kapitalnie biega też płaskie 400 metrów, byłaby ogromnym wyzwaniem dla Natalii Kaczmarek w Paryżu. Tyle że sama jeszcze nie podjęła ostatecznej decyzji, który z tych dystansów na igrzyskach wybierze, a ich połączenie jest skrajnie trudne, z uwagi na harmonogram. Fachowcy zaś przewidują, że, poza biegami sztafetowymi, zdecyduje się jednak na walkę z Femke Bol na płotkach, co z kolei będzie ozdobą całego lekkoatletycznego sezonu. Kapitalny bieg Sydney McLaughlin-Levrone w Nowym Jorku. Rywalki zostały o wiele długości z tyłu Obie miały spotkać się już rok temu w Budapeszcie, ale Amerykankę z mistrzostw świata wyeliminowała kontuzja. McLaughlin-Levrone była w niebywałej formie, w lipcu w Eugene przebiegła płaskie 400 metrów w czasie 48.74 s, co... okazało się najlepszym wynikiem na świecie w całym sezonie. Marileidy Paulino, wygrywając złoto w stolicy Węgier, a jednocześnie wyraźnie pokonując Natalię Kaczmarek i Sadę Williams, miała czas o dwie setne gorszy. Dziś 24-letnia Amerykanka też przewodzi już światowym listom, a to za sprawą swojego nocnego występu w mityngu World Athletics Continental Tour Gold w Nowym Jorku. Na Icahn Stadium pobiegła w swojej lidze, mimo całkiem niezłej obsady tych zawodów. Druga na kresce Talitha Diggs, z rekordem życiowym poniżej 50 sekund, mistrzyni świata w sztafecie, straciła ponad dwie sekundy (50.91 s), a to przepaść. Pozostaje więc pytanie, na co zdecyduje się McLaughlin-Levrone w amerykańskich kwalifikacjach do igrzysk. Ponoć na płotki, co będzie wielką atrakcją dla kibiców. Pozostaje jednak to "ale"... Najlepsza na listach na dwóch dystansach. Na trzecim - druga. Oto Sydney McLaughlin-Levrone Zresztą dla amerykańskich kibiców królowej sportu nie ma to znaczenia. Gdyby program igrzysk był ułożony tak, że ze spokojem można łączyć kilka dystansów, 24-latka z New Jersey pewnie przywiozłaby kilka medali więcej. Na 200 metrów pobiegła dwa razy w Los Angeles, pięć tygodni temu uzyskała 22.38 s, 14 dni później - 22.07 s. Z przeciwnym wiatrem, wtedy był to najlepszy czas na świecie, a przebiła go dopiero niedawno jej rodaczka Mckenzie Long. Na 400 m przez płotki pobiegła dotąd tylko raz, 52.70 s daje jej... prowadzenie w światowym rankingu, wciąż przed Femke Bol, która późno zaczęła sezon na stadionie (53.07 s). No i to płaskie 400 metrów z Nowego Jorku. A aby podkreślić fenomen - na początku maja McLaughlin-Levrone rywalizowała też na 100 m przez płotki, dystansie zupełnie nietypowym dla specjalistki od 400 metrów. 12.71 s to czas dla wielu zawodniczek biegających tylko ten dystans nieosiągalny.