Dystans 5 km najszybciej pokonali Mariola Ślusarczyk (UKS WiR Łopuszno) i Ukrainiec Paweł Wierecki, który wyprzedził Michała Bernardelliego (LŁKS Prefbet Śniadowo Łomża). 54-lenia Panfil (Lechia Tomaszów Mazowiecki) od 1988 roku mieszka w Meksyku. - Po raz ostatni startowałam w Polsce 25 lat temu, w Piotrkowie Trybunalskim, chyba na 10 km. Dziś za swobodnie pobiegłam i byłam tylko... druga - powiedziała z uśmiechem na twarzy jedyna polska mistrzyni świata w maratonie (1991). W 1990 roku zwyciężała w tak prestiżowych maratonach jak Londyn, Nowy Jork, Nagoja. Następny sezon zaczęła od wiosennego triumfu w Bostonie, a potem było Tokio i złoty medal na dystansie 42 km 195 m wynikiem 2:29.53. - Jednego nie mogę sobie darować, że nie mam olimpijskiego medalu, który w Barcelonie miałam na wyciągnięcie ręki. Posłuchałam się jednej osoby i wystartowałam wiosną w bostońskim maratonie, "idąc" na rekord świata. To był fatalny błąd. Nie można przed igrzyskami biegać maratonu. Ale stało się, czasu nie cofnę. Gdyby można było, to jednocześnie wymieniłabym głowę... - podkreśliła. Panfil przyjechała do Polski ze swoimi wychowankami i trenuje z nimi w Spale. 26-letni Marino zakwalifikował się do reprezentacji Meksyku na mistrzostwa świata w Moskwie i 17 sierpnia wystartuje w maratonie. Natomiast 27-letnia Rojas przygotowuje się do wrześniowego maratonu w Berlinie. - Opowiedziałam im o Powstaniu Warszawskim, wyjaśniłam, dlaczego wszyscy uczestnicy biegną z biało-czerwonymi opaskami na rękach i że są to wyjątkowe zawody, organizowane dla uczczenia pamięci tych, którzy polegli w 1944 roku - dodała 14-krotna mistrzyni Polski oraz 13-krotna wicemistrzyni na różnych dystansach. Wiesław Łuksza (CWKS Legia) miał trzy lata, gdy wybuchło Powstanie. Zginęli w nim jego rodzice. - W jakich okolicznościach nie wiem. Po ich śmierci wychowywała mnie matka ojca. Dlatego ten bieg ma dla mnie szczególną wymowę. Nie opuściłem żadnego, nawet jak się trochę gorzej czułem. Startuję od pierwszego, kiedy nie było nas wtedy więcej jak sto osób - powiedział. Również 71-letni Jacek Noworyta (ASA Team) brał udział niemalże we wszystkich tych zawodach organizowanych przez Warszawski Ośrodek Sportu i Rekreacji. - Nie było mnie chyba tylko na trzech - zaznaczył. Dodał, że jogging go wciągnął, gdy jako stypendysta był w Paryżu. - Widząc codziennie, rano i wieczorem, setki truchtających osób, kupiłem sobie adidasy i próbowałem ich naśladować. Od tego czasu bieganie mnie pochłonęło, daje dużo radości, poprawia nastrój. W ciągu 40 lat zaliczyłem ponad tysiąc zawodów. Mimo nocnej pory biegu, parna pogoda sprawiła, że wielu uczestników zasłabło na trasie, a także po minięciu mety. Służby ratownicze miały sporo pracy. Dystans 5 km pokonało 2150 osób, a 10 km - 4055. Wyniki 23. Biegu Powstania Warszawskiego: kobiety 10 km 1. Vianey De la Rosa Rojas (Meksyk) 35.41 2. Izabela Trzaskalska (AZS UMCS Lublin) 36.16 3. Magdalena Skarżyńska (AZS Politechnika Warszawa) 38.34 mężczyźni 10 km 1. Jose Antonio Uribe Marino (Meksyk) 30.32 2. Emil Dobrowolski (LŁKS Prefbet Śniadowo Łomża) 30.41 3. Michał Kaczmarek WKS Grunwald Poznań 31.10 kobiety 5 km 1. Mariola Ślusarczyk (UKS WiR Łopuszno) 17.38 2. Wanda Panfil (Lechia Tomaszów) 19.10 3. Paulina Kalinowska (OKS Start Otwock) 19.20 mężczyźni 5 km 1. Pawlo Wierecki (Ukraina) 14.51 2. Michał Bernardelli (LŁKS Prefbet Śniadowo Łomża) 15.10 3. Jacek Wichowski (AZS AWF Warszawa) 15.11