Anastazja Kuś w biegu eliminacyjnym na 400 metrów w lekkoatletycznych mistrzostwach Polski w Bydgoszczy zajęła drugie miejsce. Do końca toczyła zacięty bój o zwycięstwo z Justyną Święty-Ersetic. Ostatecznie triumfowała nasza była mistrzyni Europy, ale 17-latkę wyprzedziła o zaledwie 0,03 sek. Kuś zanotowała czas 52,26 sek. To oznaczało, że rekord życiowy poprawiła aż o 0,74 sek. Wynik lekkoatletki AZS UWM Olsztyn to jest jednocześnie rekord Polski do lat 18. Poprzedni od września 2020 roku należał do Kornelii Lesiewicz i wynosił 52,73 sek. Wzruszające sceny w Bydgoszczy. Polska gwiazda zalała się łzami. "To koniec!" Anastazja Kuś zrobiła krok w kierunku igrzysk w Paryżu - Nie mogłam sobie wymarzyć lepszego początku mistrzostw Polski. Mam nie tylko nowy rekord życiowy, ale też pobiłam rekord Polski i z dużym Q awansowałam do finału. To było moje marzenie, by pobiec w biegu o medale. Biegło mi się naprawdę znakomicie. Treningi pokazywały, że może być szybko, ale nie sądziłam, że będzie aż tak szybko - mówiła za metą Kuś. - Lubię biegać z seniorkami i kolejny raz pokazałam, że się nie stresuję. W tym biegu na ostatniej prostej nie pamiętam, co się działo. Wiem tylko, że na metę wpadłam razem z Justyną Święty-Ersetic. Biegam teraz z dziewczynami, które oglądałam w telewizji. One były moimi idolkami i autorytetami. Niesamowite, że mogę razem z nimi stawać na starcie i jeszcze biegać z nimi na równym poziomie - dodała. Kuś zapowiada, że wszystko, co chciała osiągnąć przed tymi MP, już osiągnęła. W finale (godz. 21.10) zamierza się dobrze bawić. Za tydzień Kuś wystąpi w Lublinie w MP U-18, a za trzy tygodnie czekają ją starty w mistrzostwach Europy U-18 w Bańskiej Bystrzycy. - Tam chciałabym powalczyć o złoty medal. I wcale tego nie ukrywam - przyznała. Kto wie jednak, czy te plany nie ulegną zmianie. Kuś zrobiła bowiem duży krok w kierunku igrzysk olimpijskich w Paryżu. Obecnie ma siódmy czas w Polsce w tym roku. Jeżeli jeszcze stać ją będzie na to, by poprawić go w finale albo jeśli stanie na podium, to z pewnością trener kadry Aleksander Matusiński będzie miał twardy orzech do zgryzienia. On sam uważa Kuś za wielki talent polskiej lekkoatletyki. Miał przyjemność pracować z 17-latką na zgrupowaniach i zrobiła ona na nim duże wrażenie. Chwalił przy tym pracę, jaką wykonuje z tą zawodniczką trenerka Bronisława Ludwichowska. Zapytana o to, czy nie przeszkadza jej fakt, że widzi się w niej przyszłą gwiazdę polskiej lekkoatletyki, odparła: - Cieszę się, że wiele osób uważa, że jestem talentem. To córka byłego piłkarza reprezentacji Polski Jej ojcem jest Marcin Kuś. To były piłkarz reprezentacji Polski. 42-latek przygodę z wielką piłką zaczynał w Polonii Warszawa. W Ekstraklasie występował jeszcze w: Lechu Poznań, Koronie Kielce, Cracovii i Ruchu Chorzów. Grał też w Queens Park Rangers, a także w Torpedo Moskwa i Istanbul BB. 17-latka, poza tym, że trenuje lekkoatletykę, to grywa jeszcze na pianinie, ale też uwielbia grać w tenisa. Jest aktywna na Instagramie. Tam buduje swoją markę. - Lubię to robić. To przynosi efekty. Wiem też, że to jest bardzo potrzebne. Poza tym sprawia mi to przyjemność - zakończyła. Kuś jest świadoma tego, jak budować swoją markę. Do tego, co robi, podchodzi bardzo profesjonalnie. Sportowo ciągle idzie do przodu, a poza stadionem również nieźle sobie radzi. W tym roku wzięła udział - jako modelka - w sesji dla jednej z firm odzieżowych. Można ją było dostrzec na plakat w firmowych sklepach. Z Bydgoszczy - Tomasz Kalemba, Interia Sport