1:58.69, potężna życiówka. Polska mistrzyni Europy "wbiegła" na mistrzostwa świata
Anna Wielgosz już zimą pokazała, że czasem radykalne kroki są niezbędne by dokonać sportowego przełomu. Zmieniła trenera, zaczęła pracować z mężem. I już w sezonie halowym dokonała przełomu - pobiła rekord życiowy, została mistrzynią Europy. A teraz błysnęła w mityngu Zlata Tretra w Ostrawie. Finiszowała piąta w biegu na 800 metrów, ale kluczowy był tu czas. 1:58.69 to jej nowy rekord życiowy. A zarazem minimum na mistrzostwa świata w Tokio. Poniżej 2 minut zeszła też Angelika Sarna.

1:59.00 - na tyle World Athletics "wyceniła" minimum kwalifikacyjne do wrześniowych mistrzostw świata. Żadna z Polek takiego wyniku przez ostatni rok nie uzyskała, żadnej nie udało się to od kilku lat. A po raz ostatni - w 2017 roku Angelice Cichockiej i rok wcześniej - w Rio de Janeiro - Joannie Jóźwik.
Anna Wielgosz była tego blisko w półfinale ME w Rzymie - niemal dokładnie rok temu (1:59.07). W finale też "złamała" dwie minuty, ale nie zdobyła medalu. A później zawaliła olimpijski start w Paryżu, była załamana.
Odżyła zimą, po zmianie trenera - pracuje już pod okiem swojego męża Marcina. Było więc mistrzostwo Europy w hali w Apeldoorn, był finał MŚ w Nankinie. A teraz wyraźna poprawa jest też na stadionie.
Anna Wielgosz sekundę za mistrzynią świata z Nankinu. To nowy rekord życiowy zawodniczki Resovii
W finałowej rywalizacji w Ostrawie znalazły się trzy najlepsze Polki w tym sezonie: Wielgosz, Angelika Sarna i Margarita Koczanowa. Nie były faworytkami, ale już sama obecność halowej mistrzyni świata Prudence Sekgodiso czy Etiopek: Nigist Getachew i Worknesh Mesele zapowiadała bardzo szybkie bieganie.
I takie było. Amerykanka Paris Peoples w niedzielę wygrała bieg na 400 metrów w zawodach Halina Konopacka Classic w Warszawie, dziś prowadziła stawkę. Czas po pierwszym okrążeniu - 57.47 s - zapowiadał, że dwie minuty zostaną "połamane" z wielkim zapasem.
Polki biegły obok siebie. Wielgosz trzymała się krawężnika, za nią znalazła się Sarna. A Koczanowa nieco nadrabiała, była obok.
Na końcu cztery zawodniczki z Afryki rozdzieliły czołowe miejsca między sobą - wygrała Sekgodiso (1:57.16), przed Botswanką Oratile Nowe (1:57.49 - rekord kraju), Getachew (1:58.02) i Mesele (1:58.40). A zaraz za tą ostatnią była Wielgosz - czasem 1:58.69 pobiła rekord życiowy o cztery dziesiąte sekundy. To dla niej przepustka do Tokio, a zapewne i sygnał, że szybkie bieganie... to dopiero będzie.
Sarna zajęła szóstą lokatę, uzyskała trzeci wynik w karierze (1:59.77). Koczanowa tym razem nie wytrzymała tempa - 2:01.16 dało jej dziewiątą pozycję.

