0.01 sekundy Skrzyszowskiej od rekordu Grażyny Rabsztyn. Najlepszy oficjalny czas Polki
Niemal z biegu na bieg w tym sezonie Pia Skrzyszowska poprawiała swój najlepszy wynik na 100 metrów przez płotki. Tydzień temu w Madrycie pojawiło się nawet 12.60 s, ale przy nieco za mocnym wietrze w plecy. - Jestem gotowa nawet na złamanie granicy 12.60 już w Poznaniu - mówiła nasza najlepsza płotkarka. A to by oznaczało, że pobije rekord stadionu, należący od blisko 46 lat do Grażyny Rabsztyn. I niemal to się udało, mimo przeciwnego wiatru. Skrzyszowska wygrała zawody w czasie 12.65 s - pobiła swój rekord mityngu.

Pia Skrzyszowska jest dziś jedną "z twarzy" polskiej lekkoatletyki - zawodniczką przywożącą regularnie medale z kontynentalnych imprez, ale też należącą do światowej czołówki, regularnie zapraszaną do Diamentowej Ligi.
W tym sezonie 24-letnia zawodniczka z Warszawy zaczęła starty z nieco niższego progu niż rok temu, znacznie też wcześniej, a i przecież sezon halowy trwał dłużej. I śladem tego, co robiła zimą, szczytową formę też chce przygotować na końcówkę zmagań. A to będą oczywiście mistrzostwa świata w Tokio, w połowie września.
Pia Skrzyszowska na tropie rekordu stadionu w Poznaniu. W finale było już bardzo blisko
Tydzień temu w Madrycie Skrzyszowska finiszowała trzecia w drużynowych ME, dość wyraźnie za Ditaji Kambundji i Nadine Visser. A mimo to uzyskała swój rekord sezonu - 12.60 s. Choć formalnie to wynik nieoficjalny, wiało nieco za mocno w plecy (+2,2 m/s).
- Moje wyniki ciągle idą do góry, dla mnie ten start w Madrycie był nieoficjalnym "season bestem". Mam nadzieję, że wiatr zatrzyma się tym razem na +2,0. A liczę na szybkie bieganie, nawet na złamanie tej granicy 12,6 s. Tu są dwie biegi, więc i szanse większe - mówiła Pia jeszcze w piątek.

O ile "upolowanie" rekordu Polski Grażyny Rabsztyn (12.36 s z 1980 roku) jest na tym etapie sezonu jeszcze nierealne, to w sobotę na Golęcinie Pia mogła "dobrać się" do innego historycznego wyniku.
Sama bowiem jest rekordzistką mityngu w Poznaniu (12.68 s sprzed trzech lat), ale rekord stadionu należy do Rabsztyn - ona w sierpniu 1979 roku pobiegła tu 100 m przez płotki w 12.64 s.
- Wokół mnie ciągle są tylko jakieś rekordy, jest presja o te rekordy Polski.
Tak, mam tu rekord mityngu, a pani Grażyna rekord stadionu. Miejmy nadzieję, że jakiś jutro padnie, mój czy pani Grażyny.
Tak, mam tu rekord mityngu, a pani Grażyna rekord stadionu. Miejmy nadzieję, że jakiś jutro padnie, mój czy pani Grażyny.
- Jestem optymistycznie nastawiona, powoli się rozkręcam - mówiła Skrzyszowska.
O ile w Madrycie wiatr pomagał zawodniczkom, nawet za bardzo, to w Poznaniu na ostatniej prostej przeważnie mocno przeszkadzał. Nie miało to wpływu na biegi dłuższe, ale sprinterów - już tak. Skrzyszowska była już najlepsza w eliminacjach, choć na finiszu jednak zwolniła. 12.79 s przy wietrze -0,9 m/s poszło jednak w świat.
W finale rywalizowała sama ze sobą. Akurat na chwilę wiatr osłabł, nawet pomagał (+0,4 m/s). Wpadła na metę w 12.65 s. Pobiła więc własny rekord mityngu o trzy setne, jednej setnej zabrakło do rekordu stadionu Grażyny Rabsztyn.
Piątą pozycję zajęła Kaja Wesołowska, która po raz drugi w sobotę pobiła życiówkę, teraz to 13.12 s.
