Cztery lata temu w Dosze Cimanouskiej zabrakło ledwie 12 setnych, by znaleźć się wśród 24 najlepszych sprinterek świata rywalizujących na dystansie 200 metrów. Wtedy jednak reprezentowała jeszcze Białoruś, którą opuściła latem 2021 roku, w trakcie igrzysk w Tokio. Chciano ją siłą ściągnąć do kraju podczas sportowej rywalizacji, bo odważyła się skrytykować kiepską organizację. Zawodniczkę przygarnęła Polska, już rok temu dostała nasz paszport, ale dopiero 10 dni World Athletics pozwoliło jej startować w biało-czerwonej koszulce w najważniejszych zawodach. Wyjątkowe chwile w strefie mieszanej. Zagraniczni dziennikarze rzucili się na reprezentankę Polski Cimanouska wywalczyła awans w biało-czerwonej koszulce. Mimo, że na finiszu zabrakło jej sił Cimanouska lepiej radzi sobie na 200 metrów niż na 100, w tym dzisiejszym starcie miała zdecydowanie większą szansę na półfinał niż kilka dni temu. Biegła w ostatniej serii, wiedziała już, że nawet gdy nie będzie w czołowej trójce, to musi walczyć do końca, starać się osiągnąć czas zbliżony do 23 sekund. Jej bieg wyglądał dobrze, momentami nawet bardzo dobrze. Może z wyjątkiem ostatnich 10 metrów, gdy brakowało już sił na finisz. Mimo to i tak uzyskała czas 22.88 s - wystarczył do piątej pozycji w tej stawce, ale i do awansu z tzw. małym "q". Promowano bowiem też sześć najlepszych zawodniczek ze wszystkich sześciu biegów, które były poza miejscami od pierwszego do trzeciego. W tym gronie była Cimanouska. - Jestem bardzo szczęśliwa, tak gorąco było na rozgrzewce. Troszkę mi nie wystarczyło końcówki, ale mówiłam już, że mój sezon zakończył się miesiąc temu, po mistrzostwach Polski. Jak dostałam info, że mogę tu jednak startować, to wznowiła je, ale było już mało czasu - mówiła Cimanouska w TVP Sport. Martyna Kotwiła nie lubi biegać pod wiatr. I akurat jej zawiało w twarz Tego szczęścia nie miała Martyna Kotwiła, rywalizująca w piątej serii. O ile w pozostałych biegach wiało przeważnie z siłą 0,3 m/s w twarz, to akurat jej biegu ta wartość wzrosła do 1,3 m/s. Polka walczyła, ale niewiele była w stanie zdziałać - zajęła szóste miejsce z czasem 23.34 s. Za wolno o około trzy dziesiąte sekundy, by liczyć na miejsce w półfinale. - Nie poszło po mojej myśli. To jest sport, nie da się przełożyć tego, co się chce. A nie jestem zawodniczką, która dobrze radzi sobie pod wiatr - stwierdziła Kotwiła. Półfinały z udziałem Cimanouskiej w czwartek w sesji wieczornej.