Już samo powtórzenie zeszłorocznego wyniku w Eugene byłoby ogromnym sukcesem Sofii Ennaoui. Ba, nawet miejsce w finałowej dwunastce! Niespełna 28-lenia biegaczka w tym roku bardzo późno zaczęła bowiem starty, dopiero w lipcu. Dochodziła do siebie po chorobie, w końcu błysnęła na dystansie 800 metrów w Memoriale Kamilii Skolimowskiej w Chorzowie. Na jej koronnym dystansie 1500 m nie szło jej jednak zbyt dobrze, w mistrzostwach Polski nie zdobyła nawet medalu. I choć Polka mówiła, że w mistrzostwach świata powalczy z najlepszymi, to dzisiejszy bieg pokazał, że na to trzeba jednak poczekać do kolejnego sezonu. A Ennaoui wyjaśniła, dlaczego. Sofia Ennaoui nie finiszowała, jak to ma w zwyczaju robić. I wie, dlaczego Polka pobiegła w pierwszym biegu eliminacyjnym, z wielkimi gwiazdami, m.in. Laurą Muir czy Sifan Hassan. Ta ostatnia chce zdobyć w Budapeszcie medale na trzech dystansach, najlepiej złote. Dziś przez prawie cały dystans biegła gdzieś na końcu stawki, ale gdy przyspieszyła, z łatwością wyprzedziła wszystkie rywalki. Ennaoui była zaś długo trzecia, ale osłabła. Gdy zawodniczki zaczynały ostatnie okrążenie, spadła na ósmą pozycję, a do półfinału kwalifikowało się tylko sześć najlepszych. I nie udało jej się, jak to ma w zwyczaju, znakomicie finiszować - dziś nie było sił. Skończyła dziesiąta, z czasem 4:06.47. - Wszystkie biegi na moim koronnym dystansie wyglądają tak samo. Czuję się względnie dobrze przez dwa okrążenia, później dzieje się coś nie tak. Do tysiąca dobiegam z dobrym samopoczuciem, następnie odcina baterie. Znam przyczynę, zresztą po przyjeździe do Budapesztu łączyłyśmy się w niedoli z Kasią Zdziebło - mówiła w TVP Sport. Obie bowiem w krótkim czasie po sobie przechorowały w tym roku koronawirusa, dla Ennaoui był to kolejny taki przypadek. - Mam wrażenie, że robiłam wszystko, by się przygotować do tego startu. I teraz mówię, że jestem dumna z siebie, bo dotrwałam do tego startu, dojeżdżam do niego psychicznie - oceniła. Aleksandra Płocińska i Eliza Megger poza półfinałami Podobnie jak Ennaoui, do półfinału nie udało się awansować także Aleksandrze Płocińskiej i Elizie Megger. Ta pierwsza walczyła z całych sił, była siódma na 400 metrów przed metą, na tej pozycji zaczęła też ostatnią prostą. Sześć rywalek było jednak daleko przed nią, na awans nie było już szans. A 23-letnia Polka skończyła na dziewiątej pozycji - czasem 4:06.39 ustanowiła nowy rekord życiowy. Megger była zaś jedenasta w trzecim biegu - ona od początku do końca nie miała kontaktu z czołówką. Uzyskała najsłabszy czas z Polek - 4:09.22.