Zdjęcie ochroniarza z wyraźnym faszystowskim symbolem na karku, który stał na stadionie, zamieścił w serwisie X.com jeden z czeskich kibiców. Od razu rozpętała się burza. Wpis kibica dostrzegli dziennikarze, którzy zaczęli drążyć temat, co doprowadziło do zwolnienia ochroniarza. Lekkoatletyczne MŚ a polityka. Tak błyszczą autokraci Faszystowski symbol u pracownika na stadionie lekkoatletycznych MŚ Ferenc Bakro-Nagy z telex.hu zapytał organizatorów, jakie jest ich stanowisko w sprawie takiego symbolu u pracownika jednej z firm ochroniarskich. Ci odpisali, że otrzymali zdjęcie i sytuacja jest dla nich całkowicie nie do przyjęcia. "Poprosiliśmy więc podwykonawcę świadczącego usługi ochrony o podjęcie natychmiastowych działań" - brzmiało oświadczenie. Mężczyzna był pracownikiem firmy Valton Security, która pomaga w organizacji lekkoatletycznych mistrzostw świata i jednocześnie dba o bezpieczeństwo. Firma miała się tłumaczyć, że mężczyzna na rozmowie o pracę pojawił się w bluzie z kapturem, która zakrywała szyję. Szefostwo tej firmy przyznało, że mężczyzna został wyrzucony. Nie jest tajemnicą, że na Węgrzech rośnie siła skrajnej prawicy. W kwietniu tego roku Katalin Novak, prezydent Węgier, ułaskawiła kilkadziesiąt osób w tym także Gyoergy'ego Budahazy'ego. To skrajnie prawicowy działacz skazany za działalność terrorystyczną. Dopuszczał się bowiem wielu ataków (m.in. z użyciem tzw. koktajli Mołotowa) na domy polityków rządzącej w latach 2006-2010 lewicowej koalicji. Ostatnio odsiadywał wyrok sześciu lat więzienia, który wcześniej wynosił nawet 17 lat, ale został skrócony przez sąd drugiej instancji. "Wizyta papieża jest dla głowy państwa szczególną okazją do skorzystania z prawa łaski. Dlatego prezydent postanowiła z tej okazji udzielić szerokiego zakresu ułaskawień" - napisano w wydanym w kwietniu komunikacie pałacu prezydenckiego. Wielkie szczęście lekkoatletycznej gwiazdy. Groziła mu dyskwalifikacja