Wydawało się, że Polki zmieniały o wiele lepiej niż w eliminacjach, ale jednak uzyskały czas gorszy o 0,01 sek. Wynik Biało-Czerwonych to 42,66 sek. Ewie Swobodzie wydawało się jednak, kiedy widziała to z oddali, że nasza ekipa miała problemy na pierwszej zmianie. Łzy i rozgoryczenie polskiej mistrzyni. "To cholernie boli" Polki najwyżej w historii, ale Ewa Swoboda nie była zadowolona - Nasza zmiana z Kristi była duże lepsza niż w eliminacjach. Pomyliłam tylko okrzyk. Krzyknęłam "hop" zamiast "już", ale poznała mój głos i zareagowała na szczęście. Dla mnie to był pierwszy finał mistrzostw świata. Nigdy nie byłam piąta na mistrzostwach świata. Mam nadzieję, że indywidualnie też będę biegała w finałach tej imprezy - powiedziała Pia Skrzyszowska. - To była dobra zmiana. Dałam z siebie wszystko. Czuję, że nie mam już kompletnie siły. Cieszę się z tego piątego miejsca - dodała Krystyna Cimanowska. O wiele lepszą zmianę niż w eliminacjach zaliczyła też Cimanowska z Magdaleną Stefanowicz. - Biegłam z całych sił do Ewy. Ona też świetnie ruszyła. Jesteśmy piąte na świecie. Nie mam pytań - cieszyła się Stefanowicz. Nie do końca zadowolona byłą Swoboda, która kończyła sztafetę. Dla Polek to był pierwszy finał MŚ od 16 lat. Piąte miejsce jest z kolei najwyższych w historii startów Biało-Czerwonych w tej imprezie. Do tej pory była to siódma lokata z 1999 roku. - Mam nadzieję, że to jest dobry prognostyk przed igrzyskami olimpijskimi w Paryżu. Popracujemy trochę nad zmianami i będzie fajnie - powiedziała nasza najlepsza sprinterka. Dla Swobody to był drugi finał MŚ. W biegu na 100 metrów była szósta, a teraz razem z koleżankami zajęła piąte miejsce, potwierdzając przynależność do światowej czołówki. - Do zdobywania medali mistrzostw świata jest jeszcze daleka droga. Czeka mnie ogrom pracy. Fajnie jednak poczuć, że ta praca oddaje - zakończyła Swoboda. Mistrzyniami świata zostały Amerykanki - 41,03 sek. Wyprzedziły one Jamajki - 41,21 sek. i Brytyjki - 41,97 sek. Przed Polkami były jeszcze Włoszki - 42,29 sek. Z Budapesztu - Tomasz Kalemba, Interia Sport Szalone eliminacje w MŚ. Pokerowa zagrywka polskiego sędziego. Podrażnił lwa