W czasie pierwszego treningu na stadionie, na którym w sobotę (19 sierpnia) rozpocznie się walka o medale Jarosław Skrzyszowski, tata i trener Pii, dał swojej zawodniczce nieco odetchnąć. Ta jednak nie byłaby sobą, gdyby nie znalazła sobie jakiegoś zajęcia. W piątek skupiła się na startach z bloków, bo te są w Budapeszcie zupełnie inne niż gdzie indziej. Rok temu był bliski historycznego sukcesu. Szczere wyznanie polskiej gwiazdy Pia Skrzyszowska szybka jak nigdy - Startowałam w tych blokach kilka razy. One pojawiają się tylko w mistrzostwach świata. Zazwyczaj przez cały sezon biegamy w blokach Polanika albo Omegi. W mistrzostwach świata są z kolei Seiko. Dlatego musiałam dopasować swoją pozycję do nich - tłumaczyła Pia Skrzyszowska w rozmowie z Interia Sport. Polka podkreślała fakt, że bieżnia w Budapeszcie jest niezwykle szybka i przez to nastawia się na naprawdę solidne bieganie. W grę wchodzi nawet pobicie rekordu życiowego, który w przypadku 22-latki wynosi 12,51 sek. W tym sezonie Polka pobiegła tylko 0,08 sek. wolniej. - Na razie jestem szybka w Europie, choć na świecie jeszcze nie. Tu jest jednak szansa, bo to są mistrzostwa świata. Zobaczymy, na ile mnie będzie stać. Sama nie ukrywam, że chciałabym w Budapeszcie pobić życiówkę, bo tak pokazują treningi. Może postraszę i podgryzę trochę światową czołówkę? Może nie spodziewają się, że przyjechałam w tak wysokiej formie? - zastanawiała się Skrzyszowska. Skrzyszowska ma jednak pecha. Trafiła bowiem na najlepszy chyba okres w dziejach na wysokich płotkach. W tym roku aż osiem zawodniczek uzyskało czas 12,40 sek. i mniej, co do tej pory nie miało precedensu. Obsada w mistrzostwach świata jest zatem imponująca. I tylko należy się cieszyć, że w gronie najlepszych jest młoda Polka. Z Budapesztu - Tomasz Kalemba, Interia Sport Straszliwa duchota, ale bieżnia niesie. Paweł Fajdek szukał punktu odniesienia. Sprawdziliśmy stadion przed MŚ