Mateusz Borkowski wygrał swój bieg eliminacyjny w czasie 1.45,40 sek. To był dziewiąty czas dnia. Najszybszy był Kenijczyk Emmanuel Wanyonyi - 1.44,92 sek. 26-latek, były młodzieżowy mistrz Europy, pobiegł bardzo mądrze taktycznie, za co na pewno należą się brawa. Alarm w Budapeszcie. Zagrożone jest zdrowie sportowców Mateusz Borkowski zmienił trenera i przełamał niemoc - Był wielki stres, bo przed rokiem nie udało mi się awansować do półfinału. Biegało mi się jednak bardzo dobrze. Cieszę się, że to był mądry start z mojej strony. Tak naprawdę niewiele zabrakło do uzyskania najlepszego wyniku w tym roku, co pokazuje, że forma jest - mówił Borkowski. Polak przyznał, że będzie starał się walczyć o finał. Wie, że to nie będzie łatwe zadanie, ale po to, by coś zmienić, bo czasami niewiele brakowało do osiągania sukcesów, zmienił trenera. Od niedawna trenuje on z Andrzejem Wołkowyckim. Borkowski z bardzo dobrej strony pokazał się w eliminacjach w czasie igrzysk olimpijskich w Tokio. Tam zaimponował formą, po czym fatalnie spisał się w półfinale. Teraz nie będzie chciał powtórzyć tego błędu. W półfinale poza nim zobaczymy jeszcze debiutanta w mistrzostwach świata Filipa Ostrowskiego, który awansował z czasem - 1.45,76 sek. To był 17. wynik eliminacji. Z Budapesztu - Tomasz Kalemba, Interia Sport Ekscentryczna gwiazda dotarła na szczyt. Popis żenady po triumfie