Paweł Fajdek całkowicie zdominował mistrzostwa świata w rywalizacji młociarzy - pięć ostatnich zmagań to pięć jego złotych medali. Do Budapesztu przyjechał po szósty, aby w ten sposób wyrównać rekord Siergieja Bubki. Tyle że swoje pierwsze złoto chce w końcu wywalczyć Wojciech Nowicki, on wygrywał już na igrzyskach, wygrywał w mistrzostwach kontynentu. Tego jednego tytułu wciąż mu jednak brakuje, przyjechał po niego na Węgry. Wojciech Nowicki jest wyjątkowo regularny. Dla niego kwalifikacje to pestka Nowicki w tym roku już prezentował się znakomicie, ale przecież wszystko co najlepsze zostawił właśnie na rywalizację w Budapszecie. W jego przypadku spodziewaliśmy się, że wejdzie do koła, zrobi swoje obroty i z łatwością wyrzuci młot na ponad 77 metrów - tyle wynosiła odległość kwalifikacyjna do finału. A później uda się pod prysznic. No bo jak tu liczyć na coś innego, skoro we wszystkich dziesięciu konkursach Polak kończył zmagania z rzutem powyżej tej granicy? A w sześciu przypadkach uczynił to już w pierwszej próbie. Mistrz olimpijski wystartował w pierwszej grupie - rzucał jako drugi, po Norwegu Thomasie Mardalu. I od razu załatwił sprawę - rzutem na 78.04 m. - Myślałem, że było tuż przed linią, najwyżej bym poprawił - mówił później nasz gigant w rozmowie z TVP Sport. Zaskakujący rekord Kanady 21-letniego Katzberga. Sam był tym zaskoczony O ile jednak takiego wyniku Polaka mogliśmy się spodziewać, to już fenomenalnej formy Kanadyjczyka Ethana Katzberga - na pewno nie. A ten posłał młot na 81.18 m - to nowy rekord jego kraju! Dalej w tym roku rzucił tylko Nowicki, i to zaledwie raz, w czerwcu w Oslo. To spore zaskoczenie, bo 21-letni atleta miał do tej pory rekord życiowy poniżej 79 metrów, ustanowił go ledwie miesiąc temu. Dziś zaś wszystkich zaskoczył. Wśród dwunastu najlepszych młociarzy zabraknie z kolei Marcina Wrotyńskiego. Młociarz OŚ AZS Poznań zaczął od 67.57 m, drugą próbę spalił. Aby wejść do finału, musiałby zaś rzucić w okolicach rekordu życiowego. Nie zrobił tego - poprawił się, ale tylko na 68.65 m. Grupa B musiała czekać na swój występ bardzo długi, a w niej był Paweł Fajdek. Pięciokrotny mistrz świata długo nie mógł odnaleźć formy, ale dziś pokazał, że trudne chwile już za nim. Wiele razy miał problemy w kwalifikacji, dziś od razu rzucił młot po 78. metr. Wynik 77.98 m to przecież jego drugi rezultat w tym sezonie!