Ewa Swoboda, jak to ma ostatnio w zwyczaju, wystartowała jak rakieta. Po równym i dobrym biegu na mecie zameldowała się jako pierwsza. To w biegu w mistrzostwach świata zdarzyło się jej po raz pierwszy w karierze. W eliminacjach szybsza od 26-latki była tylko Amerykanka Sha'Carri Richardson - 10,92 sek.Wynik Swobody jest tym cenniejszy, że uzyskała go z minimalnie przeciwnym wiatrem (-0,4 m/s). Co za wejście w MŚ polskiej gwiazdy. Nie chciała poruszać jednego tematu Upał dał się we znaki Ewie Swobodzie, ale poradziła sobie - Szczęście jest tym większe, że po raz pierwszy w historii startów w mistrzostwach świata, wygrałam swoją serię. Wiem, po co przyjechałam i mam nadzieję, że to osiągnę - dodała. Półfinał z udziałem Swobody zaplanowany jest na poniedziałek (21 sierpnia) na godz. 20.35. Ewentualny finał o godz. 21.50. - To będzie moja pogoda. Na stadionie nie będzie już pełnego słońca. Mam nadzieję, że będę zadowolona ze swojego występu. Bieżnia jest szybka, a na pewno jest bardzo twardo - zakończyła Polka. W eliminacjach odpadły Magdalena Stefanowicz (11,33 sek.) i Krystyna Cimanowska (11,32 sek.). Z Budapesztu - Tomasz Kalemba, Interia Sport To koniec marzeń. Polska medalistka zdyskwalifikowana przez sędziów w lekkoatletycznych MŚ