Termin rozgrywania lekkoatletycznych mistrzostw świata w Budapeszcie (19-27 sierpnia) jest nieprzypadkowy. W dniu 20 sierpnia przypadało bowiem święto narodowe Węgier. Właśnie pod to wydarzenie skrojono nawet program zawodów. Na ten dzień zaplanowano bowiem finał rzutu młotem mężczyzn. W tej konkurencji Węgrzy mieli bowiem największą szansę na złoty medal. Skończyło się jednak na brązie Bence Halasza. Lepsi od niego byli Kanadyjczyk Ethan Katzberg i Polak Wojciech Nowicki, choć przez moment Halasz dał nadzieję kibicom swojego kraju. Wojciech Nowicki zaskoczył. Cieszył się jak dziecko. Zupełnie inaczej niż zwykle Coraz gorsza sytuacja na Węgrzech. Ludzie dostali jednak "igrzyska" Po raz pierwszy na trybunach nowego stadionu, który powstał kosztem prawie 700 milionów euro nad samym brzegiem Dunaju, pojawił się premier Węgier Viktor Orban. Wraz z nim na trybunach stadionu pojawili się specjalni gości zaproszenie na węgierskie święto. Byli to prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, emir Kataru Tamim ibn Hamad Al Sani czy Ilham Alijew, prezydent Azerbejdżanu. Styl rządzenia Orbana uznawany jest za autokratyczny, a premier Węgier zastosował schemat znany z innych krajów zarządzanych w ten sposób. Dał ludziom igrzyska, choć na razie nie dosłownie. Węgrzy zorganizowali na razie największą imprezę sportową w swoim kraju i doskonale się przy tym bawią. Kraj ten ma jednak też zakusy na organizację igrzysk olimpijskich. W Polsce też się o tym mówiło i to zaraz po organizacji igrzysk europejskich. Lekkoatletyczne mistrzostwa świata w Budapeszcie bez dwóch zdań pomagają Orbanowi w trudnym czasie, w jakim znalazły się Węgry. Stan gospodarki tego kraju jest zły, recesja i inflacja sprawiają, że życie jest coraz trudniejsze. Tylko w lipcu wzrost cen na Węgrzech wyniósł 17,6 procenta, a w przypadku artykułów spożywczych sięgnął nawet 45 procent. Tak duże wydarzenie sportowe ma pozwolić Węgrom na to, by choć na chwilę zapomnieli o tym, co dzieje się w kraju. Impreza ma też wywołać poczucie dumy i wspólnoty narodowej, a warto podkreślić, że Węgrzy są bardzo dumni ze swoich sportowców, co zresztą widać na każdym kroku w czasie zawodów. Ludzie dostali to, co chcieli, a zwieńczeniem narodowego święta - poza medalem Halasza - był wielki pokaz ogni sztucznych nad Dunajem. Warto podkreślić, że na Węgrzech demokracja i rządy prawa są coraz bardziej zagrożone. Unia Europejska wszczęła w ostatnich latach wiele postępowań przeciwko Węgrom. Z Budapesztu - Tomasz Kalemba, Interia Sport Polak podzielił los mistrza świata. Żaden nasz sprinter nie był tak wysoko