Czesi mówią o "tajemniczym zagrożeniu". Szturm Azjatów i polska niespodzianka
Dawid Wegner będzie jedynym polskim zawodnikiem w finale rzutu oszczepem w lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Budapeszcie (godz. 20.15). 23-latek będzie najmłodszych w historii zawodnikiem z naszego kraju w finale tej imprezy. Zaskoczeniem jest jednak aż trzech oszczepników z Indii.

Dawid Wegner zapowiedział, że jest gotowy na dalekie rzucanie. Potwierdził do Cyprian Mrzygłód, który nie przebrnął kwalifikacji.
Polak chciałby w finale pobić rekord życiowy (82,21 m - przyp. TK) i rzucić w granicach 83-84 metrów. Na pewno nie ma nic do stracenia, a wiele do zyskania. Sama jego obecność w finale jest już naprawdę dużą niespodzianką.
Zawodnicy z Indii zdominowali finał. Czesi mówią o "tajemniczym zagrożeniu"
W rywalizacji o medale wystąpi aż trzech zawodników z Indii. To tylko pokazuje, jak ta konkurencja niesamowicie rozwinęła się w tym kraju. Pojawia się też jednak wiele znaków zapytania.
Neeraj Chopra w Indiach stał się bohaterem narodowym po tym, jak został w Tokio mistrzem olimpijskim. Teraz chce zostać pierwszym w historii mistrzem świata z tego kraju.
Warto w tym miejscu wspomnieć, że jego sukcesy na międzynarodowej arenie zaczęły się w Bydgoszczy. To właśnie tam został w 2016 roku mistrzem świata juniorów. Wówczas prowadził go amerykański trener Gary Calvert, który zajmował się też swego czasu Dariuszem Trafasem.
Amerykanin zmarł jednak na zwał serca, a Chopra trafił pod skrzydła Niemca Klausa Bartonietza.
Boom na rzut oszczepem pojawił się w Indiach jeszcze na kilka lat przed sukcesem Chopry w Tokio. Dlatego obecność aż trzech zawodników z tego kraju w finale nie jest zaskoczeniem. Rozwój rzutu oszczepem w Indiach jest fenomenem
Swego czasu w Indiach podwaliny pod dzisiejsze sukcesy czynił były rekordzista świata w rzucie oszczepem Uwe Hoehn.
Poza Choprą w niedzielnym finale wystąpią jeszcze dwa jego rodacy D.Prakasha Manu i Kishore Jena.
- To kraj, który ma półtora miliarda ludności. Jest zatem z czego wybierać. Dowodem na to, że takich zawodników może być w przyszłości więcej, jest fakt, że jakiś czas temu w tabelach światowych Indie miały najwięcej zawodników, którzy rzucili ponad 75 metrów - zauważył Jałoszyński.
Co ciekawe w finale zobaczymy też Pakistańczyka Arshada Nadeema, którego rekord życiowy to aż 90,18 m. To piąty zawodnik ostatnich igrzysk.
Zarówno Chopra, jak i Nadeem w tym sezonie niemal nie startowali, co może być zastanawiające. Mistrz olimpijski wystąpił przed MŚ tylko dwukrotnie - raz w maju i raz w czerwcu. Podobno miał kłopoty zdrowotne, choć nikt w zespole tego nie potwierdził. Pakistańczyk z kolei wystąpił tylko raz i to pod koniec maja.
Czesi, którzy liczą na sukces swojego faworyta Jakuba Vadlejcha piszą o "tajemniczym zagrożeniu z Azji Południowej".
Z Budapesztu - Tomasz Kalemba, Interia Sport












