Tym biegiem żyła dziś cała sportowa Polska, po srebrnym medalu Wojciecha Nowickiego w rzucie młotem, Natalia Kaczmarek była naszą największą, a być może jedyną realną szansą, na drugi krążek. Może nawet złoty, bo przecież Polka prezentowała się wspaniale. Miała wokół siebie jednak znakomite rywalki, była gdzieś daleko w połowie dystansu. A jednak finiszowała tak, jak tylko ona potrafi. Marileidy Paulino była dziś klasą samą dla siebie, ale Polka z resztą się uporała. I ma srebro! Koszmar wielkiego mistrza, sensacja na bieżni. Kolejna odsłona konfliktu Wielki sukces Natalii Kaczmarek. Czegoś takiego nie było od 10 lat! Dla Natalii Kaczmarek to pierwszy medal mistrzostw świata na otwartym stadionie. W swoim dorobku ma już złoty i srebrny medal igrzysk olimpijskich, złoto mistrzostw Europy, medale Igrzysk Europejskich, Halowych Mistrzostw Świata i Europy. Teraz dorzuciła ostatni, "brakujący" krążek. Jak się okazuje, jej sukces w Budapeszcie to pierwszy od 10 lat medal dla zawodniczek z Europy na otwartym stadionie na dystansie 400 metrów. Po raz ostatni na mistrzostwach świata biegaczka ze Starego Kontynentu na podium stanęła w 2013 roku. Wtedy to po złoto sięgnęła Christine Ohuruogu z Wielkiej Brytanii. To tylko pokazuje, jak wielkim sukcesem jest srebrny medal Kaczmarek. Może do Paulino zabrakło sporo, ale i tak Polka zostawiła za plecami mnóstwo świetnych zawodniczek i może cieszyć się z kolejnego krążka w swojej bogatej kolekcji. Koszmar Pii Skrzyszowskiej. Co tam się wydarzyło?