Natalia Kaczmarek będzie walczyła o złoto MŚ. "Mogę pobić rekord życiowy"
Natalia Kaczmarek uzyskała najlepszy czas półfinałów w biegu na 400 metrów w lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Budapeszcie. Polka wygrała swój bieg w znakomitym czasie 49,50 sek. i tym stała się jedną z głównych kandydatek do złota w środowym finale (23 sierpnia, godz. 21.35).

Natalia Kaczmarek po swoim znakomitym biegu, w którym do końca walczyła o zwycięstwo w serii z Sadą Williams, długo nie przychodziła do strefy wywiadów. Polka potrzebowała czasu, by dojść do siebie.
Kiedy dotarła do dziennikarzy, była szczęśliwa. Stres już puścił, bo spełniła swoje marzenie. Wystąpi w finale mistrzostw świata.
Natalia Kaczmarek jedno marzenie już spełniła. Czas na drugie
To, co nie udało się jej przed rokiem, kiedy zawiodło zdrowie, teraz stało się faktem.
- Spodziewałam się, że Sada Williams jest mocna. Pokazała to zresztą w eliminacjach. Trener powiedział mi jednak przed biegiem, żebym walczyła do końca, by mieć lepszy tor w finale. Mam wiele czasu na regenerację, a dzięki temu, że naciskałam, to Sada też się zmęczyła. Zdążę jednak wypocząć - mówiła Kaczmarek.
- Zawsze ciężko znoszę biegi na 400 metrów. Już w czasie biegu czułam, że gorzej mi się oddycha. Nogi były super, ale oddechowo było naprawdę trudno. Chyba przez to, że było naprawdę duszno. Mocno się przetarłam i wierzę, że w finale będzie lepiej - dodała.
Kaczmarek przyznała, że po tym półfinale zeszło z niej ciśnienie. Wypełniła bowiem plan, jaki mieli przed sezonem. Wystąpi w finale mistrzostw świata.
- Wiedziałam, że stać mnie na to, ale chodziło za mną ciągle to Eugene z tamtego roku. Teraz jednak stres zszedł już ze mnie - powiedziała 25-latka.
Małe marzenie już spełniłam. Teraz jeśli uda się zdobyć medal, to będzie fajnie, ale wiem, że będzie o to bardzo ciężko. Będę chciała w finale pobiec tak, by była z siebie zadowolona i nie miała sobie nic do zarzucenia
Tradycyjnie już Kaczmarek nie chciała mówić o tym, czy może pobić rekord Polski, który wynosi 49,28 sek. i należy do Ireny Szewińskiej.
- Myślę, że mogę urwać jeszcze setne części sekundy i pobić rekord życiowy. To powinno dać wysokie miejsce - zakończyła.
Z Budapesztu - Tomasz Kalemba, Interia Sport


![Fatalny błąd Szczęsnego, aż trudno uwierzyć. Sędzia go "uratował" [WIDEO]](https://i.iplsc.com/000LVZQHVQ24GV52-C401.webp)






