Medale wywalczone przez Ewę Swobodę, Wojciecha Nowickiego, Pię Skrzyszowską, Natalię Kaczmarek, Anitę Włodarczyk oraz Michała Haratyka rozbudziły apetyty polskich kibiców, którzy liczyli, że również ostatnie dwa dni lekkoatletycznych mistrzostw Europy będą udane dla "Biało-Czerwonych". Niestety, we wtorek Norbert Kobielski był szósty w skoku wzwyż, a Maria Andrejczyk nie zdołała awansować do ścisłego finału rzutu oszczepem. Następny dzień przyniósł kolejne rozczarowania. Marcin Krukowski poszedł w ślady Andrejczyk i również znalazł się poza wąskim finałem w rzucie oszczepem, a Angelika Sarna i Anna Wielgosz w biegu na 800 metrów musiały oglądać plecy szybszych rywalek. Totalną klapą zakończyły się za to starty naszych sztafet 4x100 metrów - zarówno panie, jak i panowie, nie ukończyli swoich finałów. Do mety za to dobiegły Polki startujące w sztafecie 4x400 metrów, ale były dopiero szóste. O wiele lepiej nie poszło Piotrkowi Liskowi, który ma za sobą udane miesiące i wydawało się, że włączy się do walki o medale. Ostatecznie utytułowany tyczkarz był szósty, a po zepsuciu ostatniej próby mógł jedynie przyglądać się, jak jego rywale walczą o podium. I jak rekord świata próbuje śrubować rewelacyjny Armand Duplantis, który atakował 6.25 m, ale bez powodzenia. Ostatecznie skończył z wysokością 6.10 m i złotym medalem mistrzostw Europy. Kapitalna wiadomość ws. polskiej gwiazdy. I to tuż po mistrzostwach Europy Paweł Wiesiołek zrobił show na ME w Rzymie. Tak dopingował Piotra Liska Pewnym pozytywnym "polskim" akcentem ostatniego dnia mistrzostw w Rzymie jest to, co działo się na trybunach. Podczas prób Piotra Liska było widać, jak w tle jeden z kibiców dyryguje dopingiem i pokazuje fanom, jak klaskać, by tak nadanym rytmem wspomóc tyczkarza. Jak się okazało, owym tajemniczym "kibicem" był dziesięcioboista Paweł Wiesiołek. "Dziesięcioboista Paweł Wiesiołek prowadzi dzisiaj doping na Stadio Olimpico" - przekazano w krótkim nagraniu, jakie udostępniono na profilu Silesia Memoriału Kamilii Skolimowskiej. Wspomniany Wiesiołek rywalizację dziesięcioboistów w Rzymie zakończył na 17. miejscu. Nasz reprezentant najlepiej spisywał się w konkurencjach technicznych - w pchnięciu kulą oraz rzucie dyskiem plasował się na 12. pozycji. Pozostałe starty kończył na dalszych lokatach, a po zakończeniu mistrzostw podsumował swój występ na Instagramie. "17 miejsce w Europie. Hmm czy to jest to ? No nie do końca. Ale cieszę się, że mogłem tutaj wystartować i ten start był mi bardzo potrzebny" - zaczął wpis. Nie ma zamiaru tego przemilczeć, bolesne słowa po biegu na ME. "Przykro mi"