Gramy dalej na żywo po meczach Polaków - zobacz nasz nowy program. - Tutaj potrzeba nie trenera, ale jakiegoś lekarza, który uleczy głowy piłkarzy - ocenił Kowalski. - To jest słaba drużyna, ale nie aż tak, żeby przegrywać u siebie ze Stalą Mielec. To nie jest kryzys. To, co się w tej chwili dzieje w Legii, to jest katastrofa - powiedział komentator "Polsatu Sport". - Jadąc na mecz ze Stalą myślałem sobie, że już gorzej być nie może, że to musi być mecz, w którym się przełamią, bo kiedy tego dokonać, jak nie ze Stalą Mielec u siebie? Okazało się, że udało się tego dokonać, pokazać, że to dno jest jeszcze głębiej. Nawet Stal jest zespołem lepiej poukładanym, ułożonym i ambitniejszym - dziwił się Szczepanik. Legia. Gołębiewski skrzywdzony? - Umniejszać Stali też nie można, bo przecież w zeszłym sezonie też wygrała na Łazienkowskiej - przypomniał Kowalski. - Aż tak stary nie jestem, żeby pamiętać podobnie słabe serie Legii z 1950 i 1930 r. Chciałem przypomnieć swoje tweety z września, kiedy byłem atakowany, jak napisałem, że może te transfery nie są najlepsze, że to są nazwiska zupełnie nieznane i ci zawodnicy zupełnie do Legii nie pasują. Spotkało się to z bardzo mocną ripostą. Pojawiały się gesty triumfalizmu od ludzi, którzy sprzyjali dyrektorowi sportowemu, bo Legia zaczynała grać dobrze. Tutaj obróciło się to o 180 stopni. Gdyby właściciel klubu w odpowiednim momencie dokonał odpowiednich ruchów. Słyszałem, że Dariusz Mioduski był już dogadany z Markiem Papszunem i właścicielem Rakowa Michałem Świerczewskim, ale coś tam nie zagrało w ostatniej chwili i stąd ta opcja awaryjna z trenerem Markiem Gołębiewskim. Wrzucono chłopaka, który nie pływa jeszcze dobrze kraulem, na przepłynięcie Kanału La Manche. Została mu uczyniona krzywda - ocenił Kowalski. "Oszukali Mioduskiego" - Ludzie, którymi otacza się Mioduski, oszukali go na grube miliony, sprowadzając piłkarzy z różnych krajów, którym trudno się zaadaptować w Polsce. Czesław Michniewicz był już którymś trenerem z rzędu, który stracił pracę w Legii, a wyżej postawieni ludzie, trwają i trwają na swoich stanowiskach i nie spotyka ich nic złego - zauważył Szczepanik. - Wcześniej Mioduski uważał, że nie nadają się Magiera, czy Vuković. Nie mam pretensji, że zwolniono zaciąg chorwacki, czy szalonego Portugalczyka, natomiast to, jak się traktuje polskich trenerów, to jest toksyczne, tak jak fakt, że trener nie wynajmuje sobie mieszkania w Warszawie. Tu nie ma marginesu błędu, wszystko musi być bezpieczne. Trener nie może sobie wprowadzić młodego zawodnika, bo wszystko musi być wygrane natychmiast - mówi Kowalski. Probierz w Legii? Padło też pytanie o wolnego aktualnie Michała Probierza i jego ewentualną pracę w Legii. - Kibice by go nie zaakceptowali - uważa Szczepanik. Jacek Zieliński na trenera? - A ja mam innego kandydata. Jest on w klubie, do dyspozycji, doświadczony, z dystansem, cały czas w grze, skautujący i obserwujący młodych zawodników - jest to Jacek Zieliński. Z zasobów, którymi dysponuje Mioduski, on byłby bardziej odpowiednim szkoleniowcem. Dostał szansę w Legii, kiedy nic nie potrafił. Teraz kiedy okrzepł, nabrał doświadczenia i wie, o co w tym wszystkim chodzi, to żadnych propozycji nie dostaje. Zamiast próbować z Gołębiewskim, to bardziej zasadne powinno być wezwanie w trybie awaryjnym Jacka Zielińskiego - powiedział Kowalski. Asz