Był to drugi mecz towarzyski "Biało-czerwonych" pod wodzą niemieckiego trenera Dirka Bauermanna. W spotkaniu wystąpił Maciej Lampe, który w środę podpisywał w Hiszpanii kontrakt z FC Barcelona. Zabrakło, tak jak w pierwszym meczu, przegranym z Izraelem 65:81, lekko kontuzjowanego Thomasa Kelatiego oraz Marcina Gortata, który przechodzi w USA rehabilitację stopy. Biało-czerwoni od początku mieli przewagę, choć pierwsza kwarta była najbardziej wyrównana. Przewagę dawała podopiecznym trenera Bauermanna gra Łukasza Koszarka, który popisywał się podaniami pod kosz - w spotkaniu miał 13 asyst (tyle, ile wszyscy Gruzini). Skuteczni byli młodzi Adam Waczyński i Mateusz Ponitka. Ten pierwszy miał niemal stuprocentową skuteczność - trafił 3 z 4 rzutów za dwa punkty oraz nie pomylił się zza linii trzech punktów (2/2) i wolnych (2/2). Maciej Lampe, mimo podróży ze stolicy Katalonii, w niespełna 20 minut zdobył 11 punktów i miał siedem zbiórek. Polacy dwukrotnie prowadzili różnicą 18 punktów - 64:46 w 28. minucie i 80:62 w 37. Gruzini przegrali po raz drugi, bo w środę ulegli Włochom 69:85. Ekipa gospodarzy będzie rywalem Polski w piątek w ostatnim spotkaniu turnieju w Trydencie (20.30). Polska - Gruzja 87:75 (25:25, 17:10, 25:15, 20:25) Polska: Przemysław Zamojski 14, Adam Waczyński 14, Michał Ignerski 13, Mateusz Ponitka 12, Maciej Lampe 11, Michał Chyliński 10, Krzysztof Szubarga 4, Przemysław Karnowski 3, Adam Hrycaniuk 3, Łukasz Koszarek 3, Tomasz Gielo 0, Łukasz Wiśniewski 0, Damian Kulig 0; Najwięcej dla Gruzji: George Cincadze 22, Wiktor Sanikidze 20, Duda Sanadze 14.