W piątek biało-czerwoni przegrali z wicemistrzem olimpijskim i świata Serbią 78:85, w sobotę wygrali z Niemcami 80:75. Z dwoma zwycięstwami wyprzedzili zespół gospodarzy (1 wygrana) i Rosję (0). Niedzielne spotkanie drużyna trenera Mike'a Taylora rozpoczęła w zmienionym składzie. Obok Łukasza Koszarka, Mateusza Ponitki, Adama Waczyńskiego i Damiana Kulig w pierwszej piątce wyszedł Przemysław Karnowski, który zastąpił Aarona Cela. Środkowy MoraBanc Andora miał być przeciwwagą dla doświadczonego Timofieja Mozgowa, mistrza NBA z Cleveland Cavaliers. Pierwsza kwarta, przegrana 12:15, nie była udana dla Karnowskiego i kolegów z zespołu. Torunianin, rozgrywający 50. mecz w reprezentacji seniorów, nie trafiał z półdystansu, a pod koszem spóźniał się z rzutem i był blokowany. Rosjanie sprawiali wrażenie drużyny bardziej poukładanej, swobodniej trafiali z dystansu. W drugiej odsłonie, wygranej 22:16, biało-czerwoni zagrali już zdecydowanie lepiej, bo szybciej i bardziej kombinacyjnie. Na pierwsze w meczu prowadzenie (16:15) wyszli w 12. minucie, po indywidualnej akcji z obrotem Michała Sokołowskiego. Potem, po udanych rzucie za trzy Cela, dwóch skutecznych akcjach A.J. Slaughtera, wolnych Karnowskiego i akcji 2+1 Przemysława Zamojskiego w 18. min. było już 30:22. Rywale zmniejszyli straty przed przerwą do trzech punktów, gdy Walerij Fridzon trafił szósty rzut zespołu z dystansu. Po zmianie stron inicjatywę przejęli Rosjanie, którzy trzecią kwartę wygrali 23:17. Nie do zatrzymania pod polskim koszem był w tym okresie Mozgow, który zdobywał punkty, prowokując fale Karnowskiego i powiększając jeszcze dorobek dodatkowymi wolnymi. Ostatni raz w trzeciej kwarcie podopieczni trenera Taylora prowadzili 41:39 po akcji z faulem Łukasza Koszarka. Mecz rozstrzygnął się w czwartej kwarcie. Najpierw biało-czerwoni odzyskali prowadzenie. Po trzech kolejnych trzypunktowych akcjach Tomasza Gielo, Waczyńskiego (2+1) i Damiana Kuliga było 62:59. Rywale nie poddawali się, po trzypunktowym rzucie Aleksieja Szweda odzyskali prowadzenie (72:71), ale ekipę biało-czerwonych w nerwowych ostatnich minutach podtrzymywały skuteczne akcje najlepszego tego dnia strzelca zespołu A.J. Slaughtera, który zreszta w całym spotkaniu trafiał w ważnych momentach (miał też 5 asyst) oraz Cela. Zwycięstwo zagwarantował Polakom Ponitka trzypunktowym rzutem o tablicę na 4 s przed końcem. Drużyna Taylora pokazała, że potrafi wygrywać w trudnych końcówkach. W pierwszym niedzielnym spotkaniu w Hamburgu Serbia pokonała Niemcy 87:76, pozostając bez porażki w turnieju. Polska - Rosja 81:78 (12:15, 22:16, 17:23, 30:24) Polska: A.J. Slaughter 16, Adam Waczyński 13, Aaron Cel 11, Damian Kulig 9, Mateusz Ponitka 7, Przemysław Karnowski 7 Tomasz Gielo 5, Łukasz Koszarek 4, Adam Hrycaniuk 4, Przemysław Zamojski 3, Michał Sokołowski 2. Najwięcej dla Rosji: Aleksiej Szwed 20, Timofiej Mozgow 18, Witalij Fridzon 11.