"Biało-Czerwoni", prowadzeni przez amerykańskiego trenera Mike'a Taylora, prawo gry w turnieju kwalifikacyjnym zapewnili sobie w trakcie wrześniowych mistrzostw świata w Chinach, gdzie wywalczyli ósme miejsce. Grali nawet o bezpośredni awans na igrzyska, ale w ćwierćfinale ulegli późniejszemu złotemu medaliście - Hiszpanii 78:90. Już w trakcie czempionatu w Chinach prezes Piesiewicz zapowiadał zamiar wystąpienia do FIBA o organizację w Polsce jednego z czterech olimpijskich turniejów kwalifikacyjnych. Podkreślał, że w rozmowach z władzami światowej koszykówki zostało to pozytywnie przyjęte. Teraz pierwszy krok został zrobiony. Organizacja turnieju, w którym wystąpi sześć zespołów, a awans wywalczy jeden, wiąże się z ogólnym kosztem rzędu 13-14 mln złotych. Ok. 9 mln trzeba zapłacić za samą licencję. Decyzje o czterech organizatorach przedolimpijskich imprez FIBA podejmie 15 listopada. "Do 10 listopada mamy czas, by potwierdzić gotowość organizacji turnieju. Jesteśmy teraz na etapie rozmów z ewentualnymi sponsorami i podmiotami, które pomogą sfinansować to przedsięwzięcie. Bardzo liczę na pomoc ministerstwa sportu" - przyznał prezes. Hal do organizacji takiej imprezy w Polsce już nie brakuje. Kandydatami mogłyby być Łódź, Kraków, Katowice, Gdańsk czy Gliwice, które ostatnio podpisały z PZKosz umowę na organizację pierwszego eliminacyjnego meczu mistrzostw Europy 2021 - 20 lutego przyszłego roku z Izraelem. Wcześniej czeka krajową federację podpisanie kontraktu z selekcjonerem. Umowa Taylora skończyła się po mistrzostwach świata. "Rozmawialiśmy o jej przedłużeniu od dłuższego czasu. Przez chwilę piłeczka była po mojej stronie. Teraz wysłałem nasze propozycje Mike'owi, który ma się do nich ustosunkować. Nie mam pewności, czy wybierze naszą ofertę, ale mam nadzieję, że wkrótce zaprosimy na konferencję prasową w tej sprawie. Czy to będzie w ciągu miesiąca czy dwóch - nie powiem. Mamy czas do końca roku" - nadmienił Piesiewicz.