Nie tak kibice koszykówki w naszym kraju wyobrażali sobie początek pracy w roli selekcjonera reprezentacji Polski Igora Miličicia. Pod wodzą trenera, który na co dzień pracuje także ze Stalą Ostrów Wielkopolski Polacy wygrali zaledwie jeden mecz, mają minimalne szanse awansu do drugiej rundy eliminacji mistrzostw świata 2023. W czterech rozegranych dotąd spotkaniach eliminacji do mundialu Polska wygrała tylko jeden, u siebie z Estonią. Wcześniej doznała trzech porażek, na wyjeździe z Izraelem, na własnym parkiecie z Niemcami oraz na wyjeździe z Estonią. Niestety bilans dwumeczu z Estończykami jest dla Polaków niekorzystny, co powoduje, że szanse awansu drastycznie zmalały. - Nastąpiło dosyć znaczne odmłodzenie kadry. Spodziewaliśmy się, że młodzi zawodnicy będą potrzebować trochę czasu, aby odnosić sukcesy. Na pewno trzeba ciężko pracować i się nie poddawać. Fakt, że widzimy się jedynie przez trzy dni w okienku na reprezentację nie pomaga zbudować w drużynie odpowiedniej chemii, nie pomaga też w wypracowaniu w tak krótkim czasie odpowiedniej taktyki. Liczymy, że w kolejnych meczach będzie lepiej, gdy te okienka na grę reprezentacji będą dłuższe. Teraz jest czas, aby przeanalizować co było dobre, a co złe w tych naszych ostatnich spotkaniach. Jeśli wygramy z Izraelem i Niemcami, to na pewno awansujemy dalej. Kluczem do tego jest poprawa jakości gry, jeśli to się uda, przyjdą też zwycięstwa - mówi nam dyrektor sportowy reprezentacji Polski. Łukasz Koszarek obowiązki w reprezentacji Polski łączy też z grą w Legii Warszawa. W niedzielę "Wojskowi" doznali zaskakująco wysokiej porażki na własnym parkiecie z Astorią Bydgoszcz 68:87 i skomplikowali sobie szanse awansu do czołowej ósemki rozgrywek dającej prawo gry w play-off. Legia-Astoria 68-87. Łukasz Koszarek: Zagraliśmy bardzo słabo Legia-Astoria 68-87. Łukasz Koszarek: Zagraliśmy bardzo słabo"> - To był nasz jeden z najsłabszych meczów w tym sezonie. Pozwoliliśmy zagrać Astorii tak jak lubi i sami zrobiliśmy sobie duże kłopoty. W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo słabo, a potem już nie potrafiliśmy dogonić rywala. Na pewno w następnych spotkaniach musimy zagrać z dużo większym zaangażowaniem, jeśli myślimy o awansie do play-off. Po tej porażce nasza sytuacja jest trudniejsza. Mam nadzieję, że to był nasz tylko jednorazowy słabszy występ, powinniśmy się skupiać tylko na każdym następnym meczu - mówi kapitan Legii. Przed rozpoczęciem niedzielnego meczu koszykarze Legii i zespołu z Bydgoszczy stanęli razem do pamiątkowego zdjęcia wyrażającego solidarność z Ukrainą trzymając w ręku baner z napisem "Stop War". Łukasz Koszarek: Oby to się jak najszybciej skończyło Łukasz Koszarek: Oby to się jak najszybciej skończyło"> - Jest duży niepokój w związku z tym, co się dzieje na Ukrainie. Wojna to jest zawsze zło. Miejmy nadzieję, że to się jak najszybciej skończy, że politycy krajów na zachodzie wywrą na Rosji taką presję, że dłuższa wojna nie będzie się jej opłacać, a żołnierze tego kraju nie będą chcieli dalej zabijać niewinnych ludzi - mówi Łukasz Koszarek. W obecnym sezonie zespół ze stolicy bardzo dobrze spisuje się w europejskich pucharach, w których dotarł już do ćwierćfinału FIBA Europe Cup. W środę na własnym parkiecie w pierwszym spotkaniu 1/4 finału podejmie włoską Reggianę. - Na pewno jest to drużyna z bardzo dobrej ligi. Dla kibiców czeka spora gratka, bo będą mogli zobaczyć trochę inny styl gry w koszykówce. Zobaczymy jak my na tym tle będziemy potrafili się zaprezentować. Czeka nas analiza gry rywala i zrobimy wszystko, aby awansować dalej. Nasza dobra postawa w tych rozgrywkach jest dla nas miłym pozytywnym zaskoczeniem, ale musimy pamiętać także o lidze, bo tam nie wiedzie się nam najlepiej. na pewno mamy spore natężenie meczów, jednak to nie może nas tłumaczyć dlaczego tak wysoko przegraliśmy z Astorią - zakończył Łukasz Koszarek. Rozmawiał w Warszawie Zbigniew Czyż