Polskie koszykarki po dobrych dwóch pierwszych kwartach przegrały zdecydowanie drugą połowę meczu (28:43), nie potrafiąc przeciwstawić się twardej obronie rywalek. Popełniły w sumie aż 24 straty, mając tylko dziewięć przechwytów. Słowaczki miały 15 i o pięć strat mniej od biało-czerwonych. Do formy wróciła po kontuzji Agnieszka Bibrzycka (27 punktów), ale i ona nie ustrzegła się błędów (7 strat). Słabsza defensywa zespołowa i gorsza skuteczność Eweliny Kobryn oraz Magdaleny Leciejewskiej spowodowały, że polskie zawodniczki przegrywały walkę pod obydwoma tablicami. Podopiecznie trenera Krzysztofa Koziorowicza źle rozpoczęły spotkanie. Chociaż pierwsze punkty uzyskała Bibrzycka, to w siódmej minucie przegrywały 3:14. Po 10 minutach było 14:8 dla Słowacji. Akcje Bibrzyckiej i Gajdy spowodowały, że w 15. minucie Polki uzyskały minimalną przewagę 18:16. Dobra gra w drugiej części tej kwarty dała polskiej drużynie najwyższe prowadzenie 28:20 po rzucie Bibrzyckiej z ośmiu metrów. Słowaczki po przerwie wzmocniły defensywę, utrudniały Polkom rozgrywanie akcji i miały zdecydowaną przewagę pod koszami. Zdobywały punkty z kontr kończonych przez Jalcovą i z ponawianych akcji po zbiórkach przez Jurcenkovą oraz Żirkovą. W 25. minucie był remis 35:35, a po 30 minutach Słowaczki prowadziły 43:40. Pierwsze trzy minuty ostatniej odsłony to dominacja ekipy słowackiej prowadzonej przez amerykańską trenerkę Pokey Chatman. W 34. minucie po akcji Żirkovej Słowacja uzyskała najwyższą, trzynastopunktową przewagę w meczu (55:42). Polki walczyły ambitnie do końca; kapitan Paulina Pawlak wyrywała rywalkom piłkę nawet w wydawałoby się beznadziejnych sytuacjach. Biało-czerwone zmniejszyły przewagę Słowaczek do różnicy pięciu punktów (61:56) na 100 sekund przed końcową syreną. Jednak zbyt szybko chciały odrobić straty - oddawały niecelne rzuty zza linii 6,25 m. Słowaczki zbierały większość piłek i kontratakami zdobywały punkty. "Zagraliśmy w pierwszej połowie tak jak oczekiwałem, ale mecz trwa czterdzieści minut i patrząc z tej perspektywy nie wykonaliśmy dobrej pracy w drugiej połowie. Brak koncentracji w trzeciej kwarcie, którą przegraliśmy wysoko miał wpływ na końcowy wynik. Może słabsza gra była wynikiem zmęczenia. W ostatnich minutach spotkania próbowaliśmy bronić pressingiem na całym boisku, ale nie przyniosło to efektu. Mieliśmy słabą skuteczność, nie trafialiśmy łatwych rzutów. W przeciwieństwie do nas Słowaczki w ataku grały dobrze. Musimy zapomnieć o tym meczu jak najszybciej i przygotowywać się do dwóch kolejnych, bo nadal mamy szansę na awans do ćwierćfinałów" - ocenił trener Krzysztof Koziorowicz. Polska: Agnieszka Bibrzycka 27, Magdalena Leciejewska 7, Ewelina Kobryn 6, Daria Mieloszyńska 4, Paulina Pawlak 4, Agata Gajda 4, Justyna Jeziorna 2, Joanna Walich 2, Justyna Żurowska 0, Agnieszka Skobel 0, Izabela Piekarska 0; Słowacja: Zuzana Żirkova 20, Martina Gyurcsi 16, Anna Jurcenkova 11, Ivana Jalcova 6, Lucia Kupcikova 4, Kataryna Hrickova 4, Jana Carnoka 2, Lucia Laskowa 2, Romana Vynuchalova 0. Drugim rywalem Polek będzie w sobotę wicemistrz Europy Hiszpania. Zaliczone zostały punkty z pierwszego etapu, ale tylko w spotkaniach z tymi zespołami, które grają dalej. Stawką rywalizacji jest awans do ćwierćfinałów. Wszystkie mecze tej fazy, rozgrywane są w mogącej pomieścić 12 500 hali Arena Riga. Piątek będzie dniem przerwy dla zespołów walczących w grupie E. Polki kolejne spotkanie rozegrają w sobotę z wicemistrzyniami Europy - Hiszpankami. grupa E Polska - Słowacja 56:65 Grecja - Hiszpania 48:67 Czechy - Łotwa (godz. 19.30) pkt M Z P kosze 1. Łotwa 4 2 2 0 156:120 2. Hiszpania 6 3 3 0 137:113 3. Słowacja 5 3 2 1 184:185 4. POLSKA 4 3 1 2 170:211 5. Grecja 3 3 0 3 176:199 6. Czechy 2 2 0 2 117:131 13 czerwca Grecja - Czechy (godz.14.15) Polska - Hiszpania (godz.16.45) Słowacja - Łotwa (godz.19.15)