- To będzie trudny mecz, jak każdy w ćwierćfinale. Bez względu na to, z kim grasz. Zwycięzca wchodzi przecież do strefy medalowej - zauważył tuż po poniedziałkowym treningu swojej reprezentacji. Do słoweńskiego zespołu, którego liderem jest niesamowity Luka Dončić, wrócił 36-letni Goran Dragić. Wieloletni gracz NBA i MVP ostatniego Eurobasketu (2017) nie grał w reprezentacji w ubiegłorocznym kwalifikacyjnym turnieju olimpijskim w Kownie, gdzie Słowenia pokonała Polskę 112:77, a następnie zakwalifikowała się na igrzyska. - Goran wrócił i myślę, że nie żałuje. Rozgrywa dobry turniej. Mam nadzieję, że udanie zakończymy pracę, którą zaczęliśmy dwa miesiące temu - zaznaczył. W 1997 roku, gdy reprezentacja Polski zajęła w Hiszpanii siódme miejsce, a Słowenia była 14., debiutujący w Eurobaskecie, mierzący 214 cm Nesterović był najlepszym zbierającym turnieju (średnia 8,6). W bezpośrednich spotkaniach w ME Polska przegrała ze Słowenią 52:70 w Alicante w 2007 roku, wygrała 71:61 na jej terenie w Celje w 2013 i przegrała 81:90 na inaugurację rozgrywek grupowych w Helsinkach przed pięcioma laty. ME koszykarzy. Polska wygrała ze Słowenią w Celje - Graliśmy ze sobą wiele razy, ale to jest kompletnie nowy mecz. Każde spotkanie to zupełnie inna historia. Nie ma znaczenia, co się wcześniej wydarzyło - podkreślił. Czy nie obawia się, że obrończy tytułu przegrają w środę, jak w 1/8 finału inny faworyt - Serbia z Włochami? - Oczywiście, że możemy przegrać. Każdy może przegrać. Ale nie obawiamy się. Przystąpimy do meczu z pełnym zaangażowaniem. Każdy da z siebie wszystko, co najlepsze. Wyjdziemy na parkiet, by zwyciężyć - zadeklarował. Drugi w historii koszykarz ze Słowenii, który dostał się do ligi NBA i grał w niej przez 12 sezonów (1998-2010), zdobywając m.in. mistrzostwo z San Antonio Spurs w 2005 roku, z uznaniem wypowiadał się o polskim zespole. Podkreślił szczególnie rolę Mateusza Ponitki. - On zawsze był dobrym zawodnikiem, ale teraz jest jeszcze lepszy niż go znaliśmy. Definitywnie stał się prawdziwym liderem zespołu, prezentuje swój najwyższy poziom - ocenił. ME koszykarzy. Rywale doceniają Polskę Środkowy reprezentacji Słowenii Mike Tobey, wicelider klasyfikacji najskuteczniejszych w rzutach za dwa punkty (71 procent), tuż za Aleksandrem Balcerowskim (81,1), docenia klasę ekipy "Biało-Czerwonych". - Nie jestem zaskoczony, że Polska awansowała do ćwierćfinału. To naprawdę dobry zespół. Znamy najnowszą historię i jego występ w mistrzostwach świata. Z Balcerowskim nie raz rywalizowałem w lidze hiszpańskiej. To utalentowany młody środkowy, potrafiący rzucać z każdego miejsca - zaznaczył. Środowy mecz Polski ze Słowenią rozpocznie się o 20.30. Z Berlina - Marek Cegliński