W niedzielę na zakończenie rywalem Polski będzie Rosja (g. 17.30). W piątek "Biało-czerwoni" przegrali z wicemistrzem olimpijskim i świata Serbią 78:85. Sobotnie spotkanie drużyna trenera Mike'a Taylora rozpoczęła w tradycyjnym składzie: Łukasz Koszarek, Mateusz Ponitka, Adam Waczyński, Aaron Cel i Damian Kulig. W pierwszych minutach nie pokazała jednak takiej skuteczności jak w meczu z Serbami, gdy na początku trafiła pięć z sześciu rzutów za trzy punkty. Teraz w całej pierwszej połowie Polakom wpadło do kosza dwa z 12 rzutów z dystansu (w meczu 6/25). Po niedokładnościach w początkowej fazie gry, w 5. minucie "Biało-czerwoni" wyszli na pierwsze prowadzenie (7:6 po trafieniach Adama Waczyńskiego za trzy i Aarona Cela). Na przełomie pierwszej i drugiej kwarty to podopieczni Taylora utrzymywali korzystny dla siebie wynik, głównie dzięki skutecznej grze w ataku Przemysława Karnowskiego, który dobijał niecelne rzuty kolegów i trafiał, choć tylko z 50-procentową celnością, z wolnych. Po 10 minutach Polacy prowadzili 19:15, a na początku drugiej odsłony 24:17 po "trójce" Tomasza Gielo. Rywale zabrali się jednak do odrabiania strat i wykorzystując niedokładności i pochopne decyzje w grze "Biało-czerwonych" oraz nieobecność na parkiecie Karnowskiego w 15. min. odzyskali prowadzenie (30:28). W ostatniej minucie pierwszej połowy Cel i Damian Kulig skutecznymi rzutami ustalili wynik do przerwy na 36:35 dla gospodarzy. W trzeciej kwarcie prowadzenie się zmieniało, żadnej z drużyn nie udało się wyjść na wyraźniejsze prowadzenie. Niemcy w każdej chwili mogli liczyć na swojego gwiazdora z NBA Dennisa Schroedera, rozgrywającego Atlanta Hawks, który w całym spotkaniu zdobył 26 punktów, miał zbiórkę i sześć asyst. Polacy, momentami przeprowadzający akcje ze zbyt wielką fantazją, co skutkowało stratami, mogli polegać tego dnia na kapitanie drużyny Waczyńskim, który odzyskał dyspozycję strzelecką, Celu i rozgrywającym najlepsze spotkanie w cyklu przygotowawczym Michale Sokołowskim. Właśnie rzut skrzydłowego Rosy w ostatniej sekundzie akcji oraz punkty Karnowskiego po asyście A.J. Slaughtera dały drużynie prowadzenie 58:56 po trzech kwartach. Decydujący o zwycięstwie był fragment ostatniej odsłony, gdy po przechwytach Tomasza Gielo i Sokołowskiego oraz trzypunktowych akcjach Slaughtera i Koszarka biało-czerwoni objęli prowadzenie 71:64 na 4.09 przed końcową syreną. Czas wzięty przez szkoleniowca Niemiec nie poskutkował. Za chwilę Waczyński podwyższył na 73:64, by potem, faulowany, bezbłędnie wykonywanymi wolnymi (6/6 w całym spotkaniu) utrzymywać bezpieczną przewagę. Polacy byli lepsi od rywali w zbiórkach (38-33, Waczyński 7, Karnowski 6), asystach (17-15, Koszarek 7), popełnili też mniej strat (13-20, Slaughter 4, Ponitka 4). W sobotę nie wystąpił przechodzący rehabilitację środkowy Maciej Lampe, który na rozgrzewce przed piątkowym spotkaniem poczuł ból w operowanym przed ponad czterema miesiącami biodrze. Nie został wpisany do protokołu. Oglądał mecz w dresie z ławki. Tego lata nie zagra w reprezentacji Polski. Pożegna się z drużyną po niedzielnym spotkaniu z Rosją. W wieczornym spotkaniu turnieju w Hamburgu Serbia zmierzy się z Rosją. Polska - Niemcy 80:75 (19:15, 16:21, 23:20, 22:19) Polska: Adam Waczyński 18, Przemysław Karnowski 14, Aaron Cel 13, Michał Sokołowski 7, Tomasz Gielo 7, Mateusz Ponitka 6, Łukasz Koszarek 5, A.J. Slaughter 5, Adam Hrycaniuk 3, Damian Kulig 2, Przemysław Zamojski 0. Najwięcej dla Niemiec: D. Schroeder 26.