Maciej Gaweł: Polska zgłosi akces w takim razie? Jacek Jakubowski: Powiem tak, jeżeli chodzi o infrastrukturę, to mamy chyba najlepszą w Europie.A o chęć?- Chęci mamy. FIBA Europe kilka dni temu rozesłała do wszystkich federacji zapytanie o ewentualne możliwości i chęci zorganizowania tego turnieju poza Ukrainą. Oczywiście taką chęć zgłosiliśmy. Mamy najlepszą infrastrukturę, jeżeli chodzi, w moimi odczuciu, o Europę. Mamy nowe hale. Lotniska są. Efekt Euro 2012. Mamy naprawdę dużo lepszą bazę hotelową niż w 2009 i mamy dużo lepszą infrastrukturę drogową. Tak że na dzień dzisiejszy pod tym względem jesteśmy najlepiej przygotowani, możemy tą imprezę sami zorganizować i to za rok.Są chęci, jest infrastruktura, a jakie są szanse.- Nie chcę spekulować. Tym bardzie, że za tydzień, w połowie maja, odbędą się wybory do nowego zarządu FIBA Europe i tak naprawdę nowy zarząd zdecyduje o losach tej imprezy. Szanse, uważam, mamy duże, ponieważ odbyliśmy już stosowne rozmowy z odpowiednimi ludźmi. Czekamy na wybory i wtedy tak naprawdę, po 14 maja, między 14 maja a 1 czerwca będzie można mówić o realnych szansach Polski na to, żeby ten Eurobasket tutaj zorganizować.A rozmawialiście już z tymi, bez których taka impreza nie może się obyć, czyli z rządem z władzami?- Tak, oczywiście rozmawialiśmy z ministrem sportu. Przyjął do wiadomości oczywiście fakt, że staramy się o tę imprezę. Nie ma żadnych przeciwwskazań z tego tytułu. Obiecał oczywiście stosowną pomoc w tym zakresie.Ale doświadczenie pokazuje, że bardzo trudno jest zbilansować tę imprezę. Mieliście, o ile pamiętam, kłopoty troszkę wy, mają teraz kłopoty siatkarze ze zbilansowaniem mundialu.- W 2009 aż takich kłopotów nie było. Dużo czasu, a także energii, a także środków pochłonęło przygotowanie obiektów. Dziś już tego wydatku ponosić nie musimy, bo te hale są po prostu do tej imprezy niemalże w stu procentach przygotowane. Ten Eurobasket 2009 przyniósł wtedy wymierne zyski, bo o ile dobrze pamiętam federacja zarobiła na nim ponad 3 miliony złotych, biorąc pod uwagę te wszystkie wydatki. Federacja sparzyła się na Eurobaskecie żeńskim. Polski Związek Koszykówki poniósł prawie dwumilionową stratę. Natomiast Eurobasket męski to jest ta impreza, którą można dobrze zrobić, przyczynić się do popularyzacji dyscypliny w kraju, a także można na niej zarobić.Przydałby się w takim razie ktoś, kto nam będzie pomagał.- Na pewno mamy bardzo dobre relacje z obecnym sekretarzem generalnym związku Kamilem Nowakiem, który bardzo przychylnym okiem patrzy na naszą ofertę. Jesteśmy, że tak powiem po rozmowach z ludźmi, którzy kandydują na stanowisko prezesa w tej europejskiej federacji, jak i z ludźmi, którzy kandydują do zarządu. I wszyscy są zdania, że tak naprawdę mamy dzisiaj infrastrukturę na to i wszelkie możliwości do tego, aby ten Eurobasket zrobić. Naszym przeciwnikiem, czy przeszkodą w tym jest to, że organizowaliśmy to w 2009 roku, czyli zdaniem niektórych zbyt blisko. W odstępie krótkiego czasu dwa razy taka impreza odbyłaby się w Polsce, ale to jest taki argument przeciwko nam.W 2009 roku Polacy zajęli 9. miejsce, a mistrzami Europy zostali Hiszpanie.