"Biało-Czerwoni" niedawno, po dramatycznym meczu z Izraelem, przedłużyli swoje szanse na awans do mistrzostw świata. Dziś jednak marzenia pękły, choć koszykarze przystępowali do rywalizacji ze świadomością, że wygrana daje im awans do kolejnej fazy eliminacji. Niemcy podchodzili do meczu jako liderzy grupy z zapewnionym już awansem. Wiedzieli jednak, że wynik dzisiejszego spotkania "przejdzie" do decydującej fazy. Na początku meczu Polacy przez pewien czas byli o krok za plecami niemieckiej reprezentacji, zaczynając od stanu 0:5. Później jednak przez chwilę udało im się nawet wyjść na prowadzenie, a pierwsza kwarta kończyła się remisem 19:19. "Biało-Czerwoni" doskonale zaczęli za to drugą kwartę, obejmując pięciopunktową, a później nawet sześciopunktową przewagę, ale nie potrafili jej utrzymać z upływem czasu. Na półmetku spotkania to Niemcy prowadzili 40:36. Niemcy - Polska. Ogromne emocje w końcówce meczu Emocje narastały z biegiem czasu - w trakcie trzeciej kwarty Niemcy cały czas utrzymywali około 2,3-punktową przewagę, lecz "Biało-Czerwoni" wciąż, głównie za sprawą A. J. Slaughtera i Mateusza Ponitki, utrzymywali kontakt z przeciwnikiem. Przed ostatnią częścią meczu było jasne, że czekają nas gigantyczne emocje - Polacy tracili do Niemców tylko punkt, przegrywając jedynie 56:57. Nasi zawodnicy znakomicie rozpoczęli ostatnią kwartę, wychodząc na prowadzenie 65:60. Ale gospodarze szybko zbliżyli się na zaledwie punkt straty. Na 90 sekund przed końcem meczu to oni prowadzili już czterema punktami - 82:78. Ostatecznie końcówka należała właśnie do zwycięzców naszej grupy, którzy utrzymali prowadzenie do ostatniej syreny. Niemcy - Polska 93:83 (19:19, 21:17, 17:20, 36:27)