Była to pierwsza wygrana Portugalii w tych eliminacjach. W drugim spotkaniu grupy C Belgia pokonała sensacyjnie Gruzję w Tbilisi 86:63 i jest liderem tabeli. Polacy mają już tylko teoretyczne szanse na awans. Z eliminacji bezpośredni awans do finałowego turnieju ME na Litwie wywalczą zwycięzcy trzech pięciozespołowych grup oraz dwie najlepsze ekipy z drugich miejsc. W poniedziałek w Katowicach Polacy podejmować będą Bułgarię, z którą przegrali w Sofii 70:74 Polacy mecz z Portugalią rozpoczęli w identycznym składzie jak w dwóch zwycięskich pojedynkach w Łodzi z Belgią i Gruzją: Łukasz Koszarek, Dardan Berisha, Thomas Kelati, Maciej Lampe i Marcin Gortat. Efekt był jednak odmienny niż w wygranych pojedynkach z silniejszymi zespołami - zamiast szybkiej i dobrej gry pod koszami duża liczba strat (6 w pierwszej kwarcie) i chaos w ataku. Podopieczni Igora Griszczuka wygrywali po 180 sekundach 8:5, ale szybko stracili prowadzenie. W połowie tej części był remis 10:10, ale potem rywale uzyskali kilkupunktowe prowadzenie. Po 10. minutach było 19:16, a w drugiej kwarcie ich przewaga wzrosła dwukrotnie do różnicy ośmiu punktów (24:26 i 33:25). Polacy nie potrafili znaleźć recepty na prostą - wejścia pod kosz i skuteczną grę rywali. Po przerwie obraz gry uległ zmianie. Co prawda w pierwszej akcji faulowany Amerykanin z portugalskim obywatelstwem Heshimu Evans został sfaulowany i wykorzystał dwa rzuty wolne, co dało Portugalii po raz pierwszy i ostatni w meczu prowadzenie różnicą 10 pkt (38:28), ale w kolejnych minutach "Biało-czerwoni" odrabiali straty. Zza linii 6,25 m trafił Łukasz Koszarek, a aktywny Maciej Lampe ogrywał rywali i w 24. minucie Polska przegrywała tylko 42:43. Marcin Gortat zaprzepaścił jednak szansę na objęcie prowadzenia, bo stracił piłkę kozłując ją sobie w nogi. Trzy minuty później akcja środkowego Orlando Magic pozwoliła doprowadzić do remisu 47:47, a dodatkowy rzut wolny dał biało-czerwonym pierwsze od dłuższego czasu prowadzenie 48:47. Po trzech kwartach Polska prowadziła 50:47, bo w trzeciej była zdecydowanie lepsza od rywali (22:10). Polacy stopniowo dominowali w walce pod tablicami - w całym meczu wygrali w tym elemencie 33:26, ale duża liczba strat (20 w spotkaniu) nie pozwalała im objąć wyższego prowadzenia. Mimo, że w czwartej kwarcie koszykarze z Płw. Iberyjskiego mieli mniej sił i pomysłów na grę, to biało-czerwoni prowadzili minimalnie. W 33. minucie był ponownie remis 53:53, a w połowie kwarty Portugalia wygrywała 66:59 po trzecim rzucie zza linii 6,25 m Carlosa Andrade. Polacy tej przewagi nie potrafili zniwelować do końcowych sekund. Gdy zegar wskazywał 5 sekund do końca, rozgrywający znakomite spotkanie Łukasz Koszarek trafił za trzy punkty i "Biało-czerwoni" przegrywali 73:74. Faulowany Andrade wykorzystał tylko jeden rzut wolny, a w rewanżu równo z końcową syrena trafił Dardan Bersiha i był remis 75:75, i dogrywka. W dodatkowym czasie gry Polacy grali równie nerwowo i słabo w defensywie jak w całym spotkaniu. Przy remisie 84:84 na półtorej sekundy przed końcem piąty faul popełnił Marcin Gortat. David Gomes wykorzystał jeden z dwóch rzutów wolnych i Portugalczycy cieszyli się z pierwszej wygranej. Portugalia - Polska 85:84 (19:16, 18:12, 10:22, 25:28, 10:9) Portugalia: Heshimu Evans 20, Miguel Miranda 19, Carlos Andrade 15, Joao Santos 13, Miguel Minhava 13, Francisco Jordao 2, Nuno Cortez 2, David Gomes 1, Jaime Silva 0, Mario-Gil Fernandes 0. Polska: Łukasz Koszarek 19, Maciej Lampe 19, Marcin Gortat 18, Thomas Kelati 16, Dardan Berisha 8, Adam Hrycaniuk 2, Filip Dylewicz 2, Łukasz Majewski 0. Gruzja - Belgia 63:86 pkt M Z P kosze 1. Belgia 9 5 4 1 385:358 2. Polska 9 6 3 3 463:438 3. Gruzja 9 6 3 3 425:428 4. Bułgaria 8 5 3 2 392:350 5. Portugalia 7 6 1 5 398:491