"Fachowcy zwracają mi uwagę, jak mocni będą nasi rywale. Ale trzeba być optymistą. Sportowcy zawsze powinni wybiegać na boisko by zdobyć medal" - podkreśla prezes Ludwiczuk. "Gramy na własnym terenie, mamy za sobą wspaniałych kibiców, rośnie nam nowe koszykarskie pokolenie - dlaczego mielibyśmy nie stawiać sobie najwyższych celów. Niech inni się boją meczów z Polską we wrocławskiej Hali Stulecia" - dodaje sternik PZKosz. Prezes Ludwiczuk jest przekonany, że kadra wystąpi w najsilniejszym zestawieniu, z czym bywały problemy w ostatnich latach. Jeśli nie przydarzą się nam jakieś przykre kontuzje, będziemy silni. W przeszłości bywało, że niektórzy koszykarze mieli inne priorytety niż kadra. Mistrzostwa Europy powinny jednak wszystkich zjednoczyć" - zaznacza. "Cel jest jasny - pokazać Polakom, że nasi koszykarze potrafią walczyć z najlepszymi zespołami jak równy z równym" - dodaje prezes PZKosz. Mistrzostwa Europy zostaną rozegrane od 7 do 20 września w siedmiu miastach (Gdańsku, Poznaniu, Warszawie, Łodzi, Bydgoszczy, Katowicach, Wrocławiu). W fazie grupowej rywalami Polaków będą reprezentanci Litwy, Turcji i Bułgarii.