Kadra seniorów rozpocznie przygotowania do wrześniowego EuroBasketu w Słowenii 23 lipca badaniami w Warszawie, a potem trenować będzie w Legionowie. Pierwszy mecz w ME rozegra 4 września z Gruzją. - Będę na zgrupowaniu od pierwszego dnia. Przepraszam, że tak późno ogłaszam moją decyzję, ale grając w NBA trudno o tym mówić z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Jak wielokrotnie powtarzałem, nie po to przyjeżdżałem na eliminacje rok temu, by teraz ominąć najważniejszą imprezę. Byłoby to nie w porządku w stosunku do kibiców, trenerów, a przede wszystkim kolegów z drużyny. Będę jednak musiał wrócić do USA na badania. Wyjadę w połowie przygotowań, ale będę trenował w Orlando i Phoenix. Wrócę do Polski 18-19 sierpnia i na pewno pojawię się w Lublinie - powiedział na sobotniej konferencji w podwarszawskim Józefowie. Towarzyskie mecze w Lublinie odbędą się w dniach 23-25 sierpnia, a rywalami "Biało-czerwonych" będą Wielka Brytania, Szwecja i Ukraina. W pierwszej fazie mistrzostw Europy (4-22 września) Polacy zagrają w grupie C w Celje ze Słowenią, Hiszpanią, Chorwacją, Czechami i Gruzją. Do drugiej awansują cztery drużyny. Lider reprezentacji nie chciał snuć prognoz na temat szans drużyny w mistrzostwach. - Mając na uwadze poprzednie doświadczenia, nie będę się wypowiadał o szansach. Widziałem już zespoły skompletowane w stu procentach, które miały zdobyć mistrzostwo i go nie zdobywały oraz takie, które nie miały szans wyjść z grupy, a sięgały po medale. Dziś mamy bardzo silną ekipę, z bardzo dobrym trenerem i menedżerem. Miejmy nadzieję, że wszystkie elementy koszykarskiej układanki zostaną teraz scementowane sukcesem - zaznaczył Gortat. W marcu środkowy Phoenix Suns doznał kontuzji - naderwał ścięgna między palcami w prawej stopie. Jak zapewnił, z nogą jest coraz lepiej. - Trenuję ze stuprocentowymi obciążeniami, ale problem w tym, że następnego dnia stopa jest sztywna i nie mogę przez 20 minut chodzić. Do dziś proporcje mięśni w obydwu nogach różnią się. Jeśli będę musiał grać dzień po dniu, jak to jest w ME, będę miał problem. Muszę więc zwiększać zakres ruchów stopy, ciągle rehabilitować nogę - wspomniał. Pod koniec lipca Gortat uda się do Orlando, gdzie przyleci fizjoterapeuta z Phoenix. - Będę miał z nim rehabilitację rano i wieczorem, specjalne treningi w siłowni i na hali. Nie pozwolę sobie wrócić na kadrę nieprzygotowany. W tej chwili ogólnie jestem sprawny, ale pamiętam, że czeka mnie najważniejszy rok w karierze, po którym będę tzw. wolnym agentem z perspektywą podpisania życiowego kontraktu, na który pracowałem przez lata. Nie mogę się przeforsować, muszę być w formie na 82 mecze sezonu regularnego - dodał. Kontuzja nie pozostała bez śladu na psychice zawodnika. - Wiele mnie nauczyła. Dowiedziałem się, że w takim samym stopniu jak cię potrzebują w zespole, gdy jesteś sprawny, tak samo szybko i łatwo zapominają o tobie, gdy doznasz kontuzji. Nie mówię, że byłem źle traktowany, miałem w klubie bardzo dobrą opiekę. Poczułem jednak po raz pierwszy jak to jest, gdy siedząc w domu potrzebujesz pięciu minut, by dostać się o kulach z pokoju do ubikacji. Wtedy myślisz, jak utrzymasz rodzinę, gdy kontuzja zakończy twoją karierę - podzielił się refleksją. W tegorocznym drafcie do NBA Phoenix Suns z numerem piątym wybrali ukraińskiego środkowego Aleksa Lena. Grający na tej pozycji Gortat nie widzi dla siebie zagrożenia z jego strony. - Phoenix musi oczywiście przebudować zespół. Pozyskali utalentowanego środkowego, ale ja zrobię to co zawsze, już na pierwszym treningu pokażę mu, kim jest Marcin Gortat, z czego jest zbudowany i że mam za sobą sześć lat doświadczeń w NBA. Mam nadzieję, że to ja będę wyjściowym zawodnikiem drużyny, a nie on. Z drugiej strony wiem, że NBA to biznes. Doświadczyłem tego trzy lata temu, gdy w grudniu zostałem wymieniony. Teraz też jest tylko kwestią czasu, kiedy odejdę z klubu - przyznał. Środkowy Phoenix odniósł się także do pojawiających się ostatnio spekulacji o jego przejściu to innego klubu. - To tylko i wyłącznie plotki. Najgorsze są te wszystkie sms-y, jakie potem otrzymuję od znajomych z pytaniami, czy to prawda. Od razu mówię, że moje odejście z Suns będzie tylko i wyłącznie do lepszej drużyny i lepszej sytuacji. Tym razem to będzie transfer z uśmiechem na twarzy - zapowiedział. Od przyszłego weekendu Gortat przeprowadzi swoje tradycyjne campy. Pierwszy odbędzie się 14 lipca w Bielsku-Białej, a udział wezmą przede wszystkim dzieci żołnierzy. Trzy kolejne odbędą się w Łodzi, Warszawie i Sopocie (od 17 do 19 lipca). - Ich gośćmi będą w tym roku Jared Dudley, który niedawno odszedł z Phoenix Suns do Los Angeles Clippers oraz trener Ralph Sampson. Finalista NBA i czterokrotny uczestnik Meczu Gwiazd także stracił miejsce w kadrze szkoleniowej naszego zespołu. Akcja dla adeptów koszykówki, dzięki sponsorom, ciągle się rozwija. Czterech jej uczestników z 2009 roku trafiło do reprezentacji Polski U-16, co mnie bardzo cieszy. W tym roku najlepsi w poszczególnych campach otrzymają komputery - przypomniał Gortat.