Koszykarze reprezentacji Polski są świadomi swojej wartości przed mistrzostwami, rozpoczynającymi się 31 sierpnia. - Stać nas na pewno na dobrą grę - powiedział 33-letni Koszarek, weteran ekipy trenera Mike'a Taylora. Rozgrywający Stelmetu BC Zielona Góra jest najbardziej doświadczonym koszykarzem reprezentacji. W mistrzostwach Europy debiutował dziesięć lat temu w Hiszpanii (należy do niego rekord liczby asyst w tamtym turnieju - 11 w meczu z Włochami), gdzie Polska zajęła 13. lokatę. W kolejnych z jego udziałem drużyna zajmowała miejsca: 9. jako gospodarz (2009), 11. na Litwie (2011), 21. na Słowenii (2013) i 11. we Francji (2015). - To jest mój szósty już Eurobasket. Chciałbym w nim odnieść sukces dużo większy niż do tej pory. Myślę, że ćwierćfinał by nas na pewno zadowolił - przyznał rekordzista reprezentacji pod względem liczby rozegranych meczów (168) i zdobytych punktów (1041). W pierwszym spotkaniu ME grupy A w Helsinkach Polacy zmierzą się 31 sierpnia ze Słowenią. Z drużyną tą Koszarek grał już w 2007 roku w Alicante (porażka 52:70) i w 2013 w Celje (wygrana 71:61). - Pierwszy mecz jest zazwyczaj najważniejszy z tego względu, że jeszcze "buzują" emocje, jeszcze coś można wymyślić przeciwko rywalom. Nie można go porównywać z innymi spotkaniami, które z nimi odbyliśmy. Inny czas, inni zawodnicy, więc absolutnie nie ma znaczenia, co było kiedyś. Słowenia to na pewno bardzo silna drużyna, posiadająca bardzo dobrych zawodników. Jej gra będzie się opierać na Dragicu. Ostatnio na czołową postać w drużynie wyrasta Doncić - ocenił zaznaczając, że kluczem do sukcesu będzie zatrzymanie tych dwóch koszykarzy. Oprócz Słowenii w stolicy Finlandii Polacy będą rywalizować do 6 września z Islandią, Finlandią (przed dwoma laty w Montpellier wygrali 78:65), Francją (na Eurobaskecie 2015 przegrali 66:69) i Grecją. - Francuzi to zupełnie inna drużyna niż dwa lata temu. Wielu zawodników nie przyjechało. Islandia to chyba najsłabszy rywal z tej grupy. Myślę, że obowiązkiem będzie zwycięstwo z nimi. Z Finlandią bardzo często się spotykamy i mamy sukcesy, natomiast grają u siebie, więc na pewno będą mieli dużo energii (...). Trzeba będzie na nich uważać. Grecy, faworyci grupy, maja naprawdę poukładany zespół. Ich siłą jest to, że mogą zagrać piątką, w której każdy z graczy ma w granicach dwóch metrów - scharakteryzował kolejnych rywali. Awans do fazy pucharowej w Stambule (9-17 września) wywalczą po cztery zespoły z każdej z grup (Helsinki, Tel Awiw, Kluż-Napoca, Stambuł).