Kluby ekstraklasy BBL podczas wideo-konferencji zdecydowały o kontynuacji rozgrywek o mistrzostwo Niemiec - pod warunkiem zgody rządu na wznowienie rywalizacji - z udziałem 10 drużyn. Siedem pozostałych ekip, w tym beniaminek Hamburg Towers, który plasował się na ostatnim miejscu, kończy sezon. Żaden zespół nie opuszcza najwyższej klasy rozgrywek. "W poniedziałek po długich dyskusjach kluby uznały, że chcą spróbować dokończyć sezon. W systemie meczów grupowych, w jednym miejscu zagra 10 zespołów. 4 maja ma zostać podjęta decyzja, w jakim mieście będzie toczyć się rywalizacja. Dla mnie i mojego klubu najważniejsze jest to, że nie ma relegacji, więc zostajemy z Hamburgiem w ekstraklasie na kolejny sezon" - powiedział Taylor.Amerykanin nie wraca z rodziną do USA i zostaje w Hamburgu na całe lato i do następnego sezonu. Najprawdopodobniej poprowadzi Towers w kolejnych rozgrywkach."Zdecydowaliśmy z żoną, że mimo zakończenia sezonu zostajemy tu na lato i kolejne miesiące. Dla całej rodziny, w tym drugiego synka, kilkumiesięcznego Nicka, to najlepsze rozwiązanie, bo to nie jest dobry czas na podróż do USA. Mamy wsparcie klubu Towers, dobrą opiekę medyczną na miejscu. Najlepsze w tej nienormalnej sytuacji kwarantanny jest to, że mogę spędzać tak wiele czasu z rodziną" - podkreślił.W marcu w momencie wybuchu pandemii koszykarze Hamburga mieli przez tydzień treningi indywidualne, w tym siłownię z zachowaniem zasad bezpieczeństwa. Potem sytuacja się zmieniła."Mieliśmy plan dalszej pracy, ale przyszedł moment, gdy kluby sportowe w Hamburgu, w tym piłkarskie HSV i St. Pauli, zadecydowały solidarnie, że przerywają treningi, czym dały pozytywny przykład mieszkańcom miasta. Teraz, od poniedziałku, większość z zespołów wznawia zajęcia i miasto też powoli "otwiera się".W czasie pandemii trener Taylor przestrzegał zasad kwarantanny, ale z koszykarskich treningów nie rezygnował... Prowadził je w domu, z kilkuletnim starszym synkiem Lukiem."Przestrzegałem zasad kwarantanny, co nie oznacza braku aktywności. Były treningi z synkiem Lukiem i rzuty do mini-kosza w naszym apartamencie oraz spacery po ścieżkach przyrodniczych tu w Hamburgu, co było dozwolone z zachowaniem zasad dystansu społecznego. Myślę, że Niemcy całkiem dobrze radzą sobie z kryzysem. Gdy np. koło naszej siłowni w domu opieki było ognisko koronawirusa, wszystkich ewakuowano. Na okoliczne domy nałożono dwutygodniową kwarantannę. Zamawiamy jedzenie i rzeczy online, używamy masek i rękawiczek" - dodał.Taylor jest zadowolony z przełożenia terminu kwalifikacji olimpijskich o rok - na czerwiec 2021, w których Polska rywalizować będzie w Kownie o bilet do Tokio."Cieszę się przede wszystkim z tego, że znamy harmonogram igrzysk olimpijskich i olimpijskiego turnieju kwalifikacyjnego. To bardzo ważne, by ustalić nasze priorytety. Zrobimy wszystko, aby być kreatywnymi i maksymalnie wykorzystać nasz czas, choć oczywiście to z pewnością będzie inne lato w koszykówce, nie tylko polskiej, ale i na całym świecie" - podkreślił.Amerykanin jest w stałym kontakcie z Polskim Związkiem Koszykówki i ma nadzieję, że latem będą możliwe jakieś treningi z reprezentacją.Polacy o punkty powinni zagrać według ustalonego kalendarza dopiero w listopadzie w eliminacjach ME - na wyjeździe z Rumunią i Izraelem. Finały Eurobasketu zostały przesunięte z 2021 na 2022 rok. W lutym "Bało-Czerwoni" rozegrali dwa spotkania - po porażce z Izraelem w Gliwicach (71:75) sensacyjnie pokonali mistrzów świata Hiszpanów w Saragossie (80:69) i zajmują drugie miejsce w tabeli grupy A."Ta sytuacja sprawia, że wszyscy musimy być kreatywni i gotowi do adaptacji. Jednym z przykładów takich działań jest zorganizowanie przez federację kliniki trenerskiej podczas której, online, dzieliłem się swoim doświadczeniami z polskimi trenerami. Jeśli będziemy mieli możliwość zorganizowania letniego zgrupowania lub jakiejś innej formy zajęć z zespołem, to naprawdę będę bardzo szczęśliwy, że wrócę do pracy z tymi chłopakami" - podkreślił amerykański szkoleniowiec.Olga Przybyłowicz