- Wielu oczekiwało pewnie na taką decyzję. Spowodowało ją kilka czynników: po pierwsze moja sytuacja kontraktowa w NBA. Nie wiem, kiedy podpiszę nową umowę i nie chcę przeciągać mojej decyzji, blokować miejsca innym zawodnikom, a także uniknąć sagi, jakiej doświadczyłem w ubiegłych latach, związanej z moim ubezpieczeniem. Z trenerem Mike'em Taylorem uzgodniłem, że w tegorocznym cyklu nie zagram w reprezentacji. W tej sytuacji ogromna szansa otwiera się przed Przemkiem Karnowskim - będzie miał okazję pokazać się z bardzo dobrej strony. Oczywiście za rok, jeśli trener będzie mnie widział w składzie, wystąpię w mistrzostwach Europy - powiedział na środowej konferencji w Centrum Porsche w Warszawie. - Chciałbym też trochę odpocząć, spędzić więcej czasu z najbliższymi. Rodzice nie są już przecież w kwiecie wieku - zaznaczył. Dodał, że w sierpniu będzie przy reprezentacji. - Może jako asystent, jeśli trener pozwoli mi usiąść na ławce albo masażysta, podający kolegom ręczniki - zażartował. Gortat, odkąd trafił do NBA w 2007 roku, w kadrze nie wystąpił tylko dwa razy, podczas mistrzostw Europy w 2007 w Hiszpanii i w 2011 na Litwie. Po kilkunastodniowym pobycie w kraju Gortat wróci do Orlando, gdzie od 1 lipca czekają go decydujące o zawodniczej przyszłości rozmowy z agentami i przedstawicielami klubów NBA. Polski środkowy jest w tym sezonie tzw. wolnym agentem. Może wybierać dowolny klub w zależności od otrzymanej oferty. Mówi się, że roczna kwota jego nowego kontraktu nie powinna być niższa niż 10 mln dolarów. Jakimi kryteriami będzie się kierował przy wyborze pracodawcy? - Przede wszystkim będą się liczyć kwestie finansowe. Pod uwagę będą brane tylko te kluby, które spełnią moje wyjściowe oczekiwania. Istotne będzie też, kto jest rozgrywającym w danym zespole. Musi to być zawodnik potrafiący współpracować ze środkowym. Nie mogę sobie pozwolić na grę ze +ślepym+ reżyserem gry, który nie widzi kolegów na parkiecie. Analizował też będę moją pozycję w drużynie, skład sztabu trenerskiego oraz kto jest właścicielem klubu. Czy jest to pasjonat koszykówki czy wyłącznie biznesmen. Tylko ci pierwsi tworzą zespoły, które walczą o mistrzostwo - powiedział Gortat. Polski środkowy nie chciał wypowiadać się o kwocie ewentualnego transferu. - Jedno jest pewne: w NBA nie ma wielu prawdziwych centrów i to może być moim atutem w negocjacjach. Koszykarze występujący na tej pozycji zarabiają po 16 mln dolarów rocznie, ale są też tacy, którzy otrzymują 10 mln. Jaki będzie mój kontrakt, dowiemy się po 1 lipca. Umówmy się, że mam za sobą mecze, w których grałem jak zawodnik za 16 mln, ale były i takie, w których poczynałem sobie jak pobierający minimalną gażę - zaznaczył. Jedną z poważnie rozważanych opcji jest pozostanie Gortata w Washington Wizards. Drużyna po jego pozyskaniu po raz pierwszy od wielu lat awansowała do play off, sam zawodnik też wystąpił w tej fazie po dłuższej przerwie. - Trafiłem do bardzo dobrego zespołu, walczącego w play off. Dla mnie miniony sezon był bardzo udany. Od lutowej przerwy na Mecz Gwiazd zanotowałem najlepszy okres gry w karierze. Na pewno Wizards będą dla mnie w czołówce grupy klubów negocjującej kontrakt. Także dlatego, że w myśl przepisów mogą mi zaoferować pięcioletnią umowę, podczas gdy każdy inny klub - cztery sezony gry. Ich atutem jest także John Wall, który w najbliższych latach będzie czołowym rozgrywającym NBA, a moja z nim współpraca może mu w tym pomóc. Dobrze rozumiem się także z trenerem Randy Wittmanem, który pozostaje w klubie. Może nawet za kilka dni przyjedzie do Polski do Krakowa na finał naszej akcji campów - podkreślił. W środę polski jedynak w NBA i jego Fundacja MG13 rozpoczynają doroczny, siódmy cykl zajęć dla młodzieży. W godzinach popołudniowych zaplanowano jego spotkanie z żołnierzami 2 Mazowieckiego Pułku Saperów w Kazuniu, a następnie koszykarskie zajęcia dla dzieci żołnierzy w Zespole Szkół w Nowym Dworze Mazowieckim. W tegorocznym cyklu młodych adeptów koszykówki z całego kraju czekają także zajęcia w Hali 100-lecia w Sopocie - 20 czerwca), na warszawskim Torwarze - 24 czerwca oraz w Krakowie - 28 czerwca, gdzie nazajutrz, na zakończenie akcji, w największej w kraju hali widowiskowej Kraków Arenie odbędzie się trzeci mecz celebrytów Gortat Team - Wojsko Polskie. - Czasy niesamowicie się zmieniają. Pamiętam, gdy ja pierwszy raz uczestniczyłem w Łodzi na Piotrkowskiej w podobnej akcji dla młodzieży, dostałem na pamiątkę kubeczek i smycz. Smycz mi ukradli, kubek stłukłem. Teraz - dzięki partnerom naszej akcji - przyjeżdżamy na camp fantastyczną flotą aut, a uczestnikom rozdajemy tablety, telefony, komputery, profesjonalne buty do koszykówki. Najlepszy otrzymuje bilet do Stanów Zjednoczonych. Wszystko dzięki fantastycznej współpracy ze sponsorami. Dziękuję im za to - powiedział Gortat.